Afera taśmowa wybuchła przez rosyjski węgiel? Ustalenia Pulsu Biznesu

2014-06-24 23:31

Cała Polska zastanawia się kto i dlaczego wywołał aferę taśmową. Dlaczego nagrania polityków rządu z nielegalnych podsłuchów wypłynęły akurat teraz? Swoje wytłumaczenie przyczyn przedstawia na stronie internetowej Puls Biznesu. I dowodzi, że chodzi o zagrożone działaniami polskiego rządu interesy rosyjskiego kapitału z branży węglowej. Czyżby więc była to tak naprawdę afera węglowa?

Puls Biznesu przedstawia na stronie internetowej własne ustalenia. Gazeta zaczyna od wykonawców nagrań - kelnerów z restauracji "Sowa i Przyjaciele" i Pałacyku Sobańskich. Ale to tylko wykonawcy. Komu zależały by nagrania powstały i dlaczego wypuszcza je teraz?

Rosyjski węgiel

Jak pisze gazeta, wyciek związany jest z interesami węglowymi. Rosyjski węgiel - 30 proc. tańszy od tego z naszych kopalń szybko zaczął podbijać polski rynek. A import tańszego surowca zza wschodniej granicy był przyczyną sukcesu spółki SkładyWęgla.pl. Tymczasem polskie kopalnie zaczęły odnotowywać ogromne straty, a o kłopotach zaczęło się mówić coraz głośniej. W końcu do akcji wkroczył premier. Pojechał na Śląsk i obiecał... ochronę polskiego węgla i eliminowanie nieuczciwego importu.

Jak pisze Puls Biznesu, Tusk nakazał ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, by podległe mu służby sprawdziły czy przy handlu węglem nie dochodzi do przestępstw.

"4 czerwca Centralne Biuro Śledcze zatrzymało 10 osób związanych ze spółką SkładyWęgla.pl, wśród nich dyrektora generalnego SkładówWęgla.pl Marcina W." - pisze gazeta na swojej stronie internetowej. "Menadżerowie MM Group (ma 40 proc. SkładówWęgla.pl) są podejrzewani m. in. o oszustwa, wyłudzanie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy na kwotę 85 mln zł."

Według Pulsu Biznesu bydgoska policja informowała, że węgiel sprowadzany z Rosji i Kazachstanu oferowany był jako polski, "oszukiwano na jego jakości i ilości, tworzono fikcyjną dokumentację związaną z dystrybucją, części transakcji w ogóle nie ewidencjonowano".

Kim jest Marek F.

Tu w tekście pojawia się postać zatrzymanego dziś - jak donoszą media - jednego z najbogatszych Polaków, Marka F. Jest on głównym akcjonariuszem SkładówWęgla.pl. Jak ustalił Puls Biznesu, przy okazji wejścia do sektora węglowego nawiązał relacje z Rosjanami.

"Niektóre źródła wręcz twierdzą, że jest tylko oficjalną przykrywką, a w praktyce spółką rządzi zorganizowana grupa przestępcza z Rosji" - pisze gazeta.

Powołuje się też na informatora: - Mówił mi, że jest bezpieczny, bo ma ochronę służb. Rzeczywiście bardzo dużo wiedział, nieraz zaskakiwał mnie informacjami, a jednocześnie czuł się pewnie – mówi na pb.pl jeden z menedżerów współpracujących z Markiem F.

Puls Biznesu podsumowuje: "W momencie, gdy polskie służby zaczynają skutecznie walczyć z nielegalnym importem węgla, a państwo chce budować konkurencyjną sieć składów, biznes związany z rosyjskim kapitałem przystępuje do kontrataku i wypuszczają taśmy do mediów."

To uderzenie w interes spółki, która prowadzi interesy z Rosjanami, miało wywołać wypuszczenie nagrań. Po co? By zdyskredytować Sienkiewicza i wywołać szok na scenie politycznej - piszą autorzy.