Tusk tylko kokietuje Polaków

2009-11-25 8:52

Dlaczego większość Polaków nie chce zmian konstytucji proponowanych przez premiera Donalda Tuska - ocenia socjolog Jacek Wódz.

"Super Express": - Dlaczego premier zaproponował zmianę ustroju państwa bez możliwości jej realizacji?

Prof. Jacek Wódz: - To kokieteria. Donald Tusk wysyła do publiczności sygnał, że tak naprawdę nie chce być prezydentem, nie zależy mu na zaszczytach. Chce pokazać, że interesuje go ciężka praca i mocna władza kanclerza. Wyborcy mogą to kupić, bo nie orientują się przecież w prawie konstytucyjnym ani jego procedurach.

- Otoczenie premiera przekonuje, że poważnie myśli on o zmianie konstytucji.

- Gdyby naprawdę chciał zadać sobie ten trud, to odniósłby się do niedawnej propozycji trzech byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. A jego pomysł jest delikatnie mówiąc - nieprzemyślany. Materia konstytucyjna jest bardzo trudna. Premier jest historykiem i nie powinien jako laik luźno dywagować o takich sprawach. O nieszczerości tej propozycji świadczy też to, że w otoczeniu Tuska nie ma żadnego poważnego prawnika. To bardzo zły sygnał, bo zwykle szefowie rządów i partii mają pewne grono takich ekspertów. I mogą oni firmować podobne propozycje. I powstrzymać polityka, gdy przymierza się do jakiegoś głupstwa.

- Po co Tuskowi kokieteryjne zachowania na dwa lata przed wyborami?

- Doraźnym powodem może być strach. Strach przed wynikiem prac komisji ds. afery hazardowej. Premier nie wie też, jak na rosnącą krytykę działań rządu zareaguje społeczeństwo. Wrzuca więc nowy temat, aby skierować uwagę i dyskusję na boczny tor. Ma w tym pewne doświadczenie. Wcześniej świadomie wrzucał np. sprawę kastracji pedofilów, szybkie wejście do strefy euro. Nie wykluczam jednak powodów długofalowych. Za jakiś czas wszystkie te tematy mogą służyć usprawiedliwianiu premiera. Przecież chciał, przecież proponował. Ale inni nie pozwolili - PiS, SLD, prezydent.

- Ludzie nie chcą, by głowę państwa wybierał ktoś w ich imieniu...

- Ludzie chcą być upodmiotowieni i pytanie ich, czy chcą sami wybierać, jest bez sensu, nic z tego nie wynika. Za kilka miesięcy premier ogłosi, że urodziło się cielę z trzema głowami. I to będzie nowy temat do dyskusji i chwalenia się, bo w innych krajach Unii rodzą się tylko dwugłowe.

Prof. Jacek Wódz

Socjolog polityki i prawnik, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, członek PAN