Donald Tusk i Waldemar Pawlak nie brali kilometrówki z Sejmu. Tylko Radek Sikorski!

2015-01-12 14:19

Jak wynika z zestawienia rozliczenia paliwa do samochodów Biura Ochrony Rządu w latach 2007 - 2011 r., do których dotarł "Super Express", politykiem który korzystał ze służbowej limuzyny i równocześnie pobrał w sejmowej kasie najwięcej pieniędzy do prywatnego auta był ówczesny szef MSZ Radek Sikorski. Ciekawe co na to prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie...

"Super Expressowi" udało się dotrzeć do dokumentów rozliczających paliwo najważniejszych osób w państwie w okresie 2007-2011. Przypomnijmy, że na czele rządu stał wtedy Donald Tusk, wicepremierami byli: Grzegorz Schetyna i Waldemar Pawlak, a szefem MSZ Radek Sikorski. Wszyscy korzystali z samochodów i ochrony Biura Ochrony Rządu.

Najwięcej z tego grona wydał na paliwo Donald Tusk. Przez cztery lata było to 191 tys. zł. Niewiele mniej, bo 173 tys. zł Radek Sikorski ( wlał do baku 40,5 tys. litrów paliwa; przejechał 170 tys. km). Ówczesny szef MSW i były wicepremier Grzegorz Schetyna wydał 173 tys. zł, a wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak "jedynie" 41 tys. zł. Warto wspomnieć, że Pawlak z tego grona mieszkał najbliżej, bowiem pod Warszawą.

Co jednak najciekawsze: to Sikorski w tamtym okresie korzystając z rządowego auta pobrał największą kilometrówkę z Sejmu do prywatnego samochodu. Od 2009 r.  do 2011 r. dostał 48 tys. zł z Wiejskiej. Czyli jak łatwo policzyć, w sumie wydaliśmy wtedy na paliwo do jego służbowej limuzyny i prywatnego auta 221 tys. zł. Oprócz niego 6,5 tys. zł wziął Schetyna. Ani złotówki z Sejmu nie pobrał Donald Tusk i Waldemar Pawlak.

Zobacz: Minister kanister wyjeździł paliwo za 200 tysięcy! Ładnie, panie Sikorski!

Przypomnijmy, że śledztwo w sprawie kilometrówek prowadzi warszawska prokuratura okręgowa. Rzeczniczka Sikorskiego jest mimo to spokojna. - Poczekajmy na wyniki prokuratorskiego postępowania. Mamy nadzieję, że przetnie to wszystkie spekulacje wokół osoby marszałka Sejmu - mówi Małgorzata Ławrowska, rzeczniczka marszałka.

Zdaniem opozycji, to praktycznie niemożliwe, by Sikorski równocześnie jeżdżił rządowym samochodem i miał ochronę BOR 24 godziny na dobę, a równocześnie brał kasę z Sejmu do prywatnego auta.  - Jeżeli prawdą jest, że marszałek Sikorski, który miał 24 godziny na dobę ochronę BOR, będąc szefem dyplomacji, pobrał kilometrówki na prywatny samochód z puli poselskiej, to mamy do czynienia z niebywałą aferą - mówił jakiś czas temu Jacek Kurski, były europoseł.

Zestawienie rozliczenia do samochodów rządowych, które opisujemy i publikujemy - może być koronnym argumentem i dowodem, przemawiającym na niekorzyść Sikorskiego.  Zapewne będzie musiał się z tego tłumaczyć przed śledczymi.

Więcej: Kazimierz Marcinkiewicz do Isabel: "Może byś się wyprowadziła?" TYLKO W "SUPER EXPRESSIE"!

Tusk, Schetyna, Pawlak nie brali kilometrówki z Sejmu. Tylko Radek Sikorski!

i

Autor: ARCHIWUM