Tusk odpowiada Błaszczakowi. "Zapomniałem o pańskim istnieniu"

"Pan Błaszczak twierdzi, że akt oskarżenia wobec niego to „zemsta Tuska”. To nieprawda. Szczerze powiedziawszy, zapomniałem o pańskim istnieniu. Jestem skoncentrowany na poważnych sprawach" - tak premier Donald Tusk odpowiedział Mariuszowi Błaszczakowi byłemu ministrowi MON, który usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień poprzez ujawnienie tajemnicy państwowej.

Tusk, Błaszczak

i

Autor: ART SERVICE / SUPER EXPRESS, AP/ Associated Press
Polityka SE Google News
  • Mariusz Błaszczak usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego, w tym ujawnienia tajemnicy państwowej.
  • Akt oskarżenia dotyczy również Sławomira Cenckiewicza, Agnieszki Glapiak i Piotra Z.
  • Mariusz Błaszczak uważa oskarżenie za "akt zemsty Donalda Tuska" i broni swojej decyzji o ujawnieniu dokumentów.
  • Sprawa jest w drodze do Sądu Okręgowego w Warszawie

Były minister obrony narodowej i prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Błaszczak, staje w obliczu poważnych zarzutów. Jak przekazał Polsat News, sprawa ma swój finał w prokuraturze, która skierowała do sądu akt oskarżenia. Dotyczy on przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla swojej formacji politycznej, w tym ujawnienia tajemnicy państwowej. To wydarzenie rozpoczyna nowy, sądowy etap głośnego sporu politycznego, który sięga czasów ostatniej kampanii wyborczej.

Kto i za co został oskarżony przez prokuraturę?

Główną postacią w sprawie jest Mariusz Błaszczak, jednak na ławie oskarżonych zasiądą również inne osoby związane w przeszłości z resortem obrony. Jak wynika z ustaleń Polsat News, akt oskarżenia, który wpłynął już do Sądu Okręgowego w Warszawie, obejmuje łącznie cztery osoby. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca byłemu szefowi MON przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści dla swojej formacji politycznej.

Oprócz byłego ministra, zarzuty usłyszeli także Sławomir Cenckiewicz, historyk i od niedawna szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Agnieszka Glapiak, obecna przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, oraz Piotr Z., były dyrektor departamentu strategii i planowania w MON. Na liście oskarżonych, oprócz Błaszczaka, znalazł się również Sławomir Cenckiewicz, któremu prokuratura stawia zarzuty związane z działaniami podejmowanymi w resorcie obrony. Cała sprawa ma charakter wielowątkowy, a jej kluczowym elementem jest kwestia bezpieczeństwa państwa i granic uprawnień najwyższych urzędników.

Kulisy sprawy: o jakie dokumenty i tajemnicę państwową chodzi?

Sedno oskarżenia dotyczy wydarzeń z kampanii wyborczej w 2023 roku. Wówczas Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot, w którym zarzucono rządowi PO-PSL gotowość do oddania wschodniej części Polski w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego. Materiał opierał się na odtajnionych przez Mariusza Błaszczaka dokumentach strategicznych dotyczących planów obronnych państwa. Prokuratura stoi na stanowisku, że odtajnienie i publiczne wykorzystanie tych planów w walce politycznej było bezprawnym nadużyciem władzy. Ujawnienie wrażliwych danych, nawet historycznych, mogło narazić na szwank bezpieczeństwo państwa i stanowiło przekroczenie uprawnień w celu zdyskredytowania politycznego rywala.

Ostra odpowiedź polityka PiS i dalsze losy sprawy w sądzieMariusz Błaszczak nie czekał długo z odpowiedzią na doniesienia medialne. W stanowczym wpisie na portalu X (dawniej Twitter) odrzucił zasadność oskarżeń, przedstawiając je jako polityczną zemstę obecnego obozu rządzącego.

Polityk napisał:

„To nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska wobec mnie został skierowany do sądu. To cena jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO-PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki”. W dalszej części swojego oświadczenia Błaszczak podkreślił, że nie żałuje swojej decyzji i postąpiłby tak samo ponownie. „Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska. Tak rozumiem swoją misję jako polityk - służyć ludziom, a szczególnie mieszkańcy Wschodniej Polski mieli prawo wiedzieć jaki los szykuje dla nich rząd PO-PSL” – stwierdził.

Ten wpis doczekał się odpowiedzi premiera Donalda Tuska, który napisał: " Pan Błaszczak twierdzi, że akt oskarżenia wobec niego to „zemsta Tuska”. To nieprawda. Szczerze powiedziawszy, zapomniałem o pańskim istnieniu. Jestem skoncentrowany na poważnych sprawach".

Teraz sprawa trafi na wokandę Sądu Okręgowego w Warszawie. Sąd w pierwszej kolejności zbada formalnie akt oskarżenia, a następnie wyznaczy termin pierwszej rozprawy. Proces z pewnością będzie miał nie tylko wymiar prawny, ale i polityczny, stając się areną dalszego starcia między obecną koalicją rządzącą a Prawem i Sprawiedliwością.

Poranny Ring 7:50 - Mariusz Błaszczak
Sonda
Czy Błaszczak słusznie ujawnił plan pierwszego rządu Tuska?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki