Joe Biden w Polsce gościł w ostatni weekend marca. Przyleciał do naszego kraju potężną maszyną: samolotem Air Force One, który jest podniebnym centrum dowodzenia. Pierwszym punktem wizyty Bidena w Polsce był Rzeszów i spotkanie z amerykańskimi żołnierzami, którzy stacjonują niedaleko granicy z Ukrainą. Drugi dzień Biden spędził w Warszawie. Rozmawiała z prezydentem Andrzejem Dudą, był z wizytą na Stadionie Narodowym, gdzie wraz z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz premierem Mateuszem Morawieckim, na własne oczy zobaczył, jak Polska pomaga Ukraińcom. Kluczowym punktem programu wizyty amerykańskiego prezydenta było zaś jego przemówienie, w którym padło wiele ważnych słów o wsparciu Polski przez USA. Wystąpienie Joe Bidena zgromadziło wielu polityków, którzy pojawili się na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. Zabrakło jednak wśród nich szefa PO Donalda Tuska. Dlaczego Tuska nie było na przemówieniu Bidena? Prawda wyszła na jaw dopiero teraz, niemal miesiąc po tym wydarzeniu. W rozmowie z tygodnikiem "Polityka" Tusk został o tę sprawę zapytany. Jak Donald Tusk się tłumaczył?
- Okoliczności rodzinno-zdrowotne kazały mi być tego dnia w Gdańsku. Chyba nikt nie sądzi, że był to z mojej strony wyraz niechęci czy dystansu. Zaprzyjaźniliśmy się z prezydentem, także politycznie, wiele lat temu, i tak zostało do dziś - stwierdził Tusk.