O sprawie jako pierwszy poinformował portal 300polityka. Tusk, zaniepokojony przebiegiem dyskusji w organach UE i kluczowych stolicach na temat sytuacji w Polsce miał złożyć prezydentowi propozycję spotkania, ale została ona odrzucona. W środowy wieczór informację tę potwierdził Szczerski, który w rozmowie z PAP przyznał: - Potwierdzam - wpłynęła prośba o spotkanie. Prezydent polecił przekazać przewodniczącemu Tuskowi, że jego zdaniem nie ma pola do interwencji ze strony szefa Rady Europejskiej, niezależnie zresztą od tego kto sprawuje tę funkcję. Tym bardziej, że sprawa reformy sądownictwa nie jest przedmiotem prac Rady Europejskiej.
Jak tłumaczył: - Nie ma pola bo po pierwsze toczy się normalny proces legislacyjny w parlamencie. Po drugie zmiany proponowane przez prezydenta, które mają zostać w procesie legislacyjnym uwzględnione, odpartyjniają wybór Krajowej Rady Sadownictwa, a to jest rdzeń całej reformy, a zmiany w Sądzie Najwyższym są zgodne z art. 180 ust. 5 konstytucji, więc obawy są bezpodstawne i opierają się na błędnej ocenie sytuacji nie uwzględniającej zmian jakie wprowadziła inicjatywa prezydenta.
Jak zdradził, jego zwierzchnik: - Wyraża zdziwienie, że w tej sytuacji nastąpiło takie wzmożenie instytucji europejskich, bo wszystko odbywa się zgodnie z porządkiem prawnym. Prezydent uważa, że przewodniczący Rady Europejskiej powinien raczej podjąć inicjatywę w Brukseli żeby obiektywnie wyjaśnić naturę tych zmian i powody sporu politycznego używając swojego autorytetu, jaki ma w kręgu instytucji unijnych, a nie w Warszawie.
Zobacz także: AFERA na posiedzeniu komisji: Do cholery! Jesteście parlamentarzystami czy łobuzami?! SZARPANINA o mikrofon