Rafał Trzaskowski skomentował wczorajsze spotkanie Wałęsy i Kaczyńskiego. Były prezydent i szef PiS przed wejściem na salę sądową w nieprzyjemnej atmosferze zamienili kilka słów. - Po co ja pana ministrem robiłem?! - zastanawiał się na głos Wałęsa. - A po co ja pana prezydentem? - odparł prezes partii rządzącej. - Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów - tak do słownego starcia odniósł się Trzaskowski.
WAŻNE SŁOWA WAŁĘSY PO ROZPRAWIE Z KACZYŃSKIM. ZOBACZ
Prezydent stolicy dodał, że zaskoczyły go "próby" Jarosława Kaczyńskiego, by "z Lechem Wałęsą brać się na pojedynek, zwłaszcza na słowa".
Sądowy spór prezesa PiS i byłego prezydenta dotyczy słów tego drugiego na temat rzekomej odpowiedzialności Kaczyńskiego za katastrofę smoleńska. "Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 roku" - pisał na Facebooku Wałęsa.