Donald Trump gotowy nałożyć sankcje na Rosję
- Jestem gotów nałożyć poważne sankcje na Rosję, gdy wszystkie państwa NATO zgodzą się i zaczną robić to samo, i gdy wszystkie państwa NATO przestaną kupować ropę od Rosji - napisał Donald Trump w poście. Podkreślił, że „zaangażowanie NATO w zwycięstwo było znacznie mniejsze niż 100 proc., a zakupy rosyjskiej ropy przez niektórych były szokujące!”.
Trump przekonuje też, że nałożenie przez wszystkie pozostałe kraje NATO ceł na Chiny w wysokości od 50 do 100 proc. to kolejny czynnik, który pomoże zakończyć wojnę na Ukrainę.
- Wierzę, że nałożenie przez NATO, jako grupę, ceł w wysokości 50 do 100 proc. na Chiny, które zostaną całkowicie uchylone po zakończeniu wojny Rosji z Ukrainą, również bardzo pomoże w zakończeniu tej śmiercionośnej, ale śmiesznej wojny - napisał Trump.
Rzecznik Nawrockiego: List nie dotyczy Polski
- To są autonomiczne decyzje Pana Prezydenta Trumpa. My ich nie komentujemy, bo one nie dotyczą bezpośrednio naszego kraju - powiedział w TVN 24 Rafał Leśkiewicz.
Rzecznik prezydenta Nawrockiego radzi poczekać na kolejne kroki przywódcy USA. - Na razie mamy list, który wystosował prezydent Trump. To jest element jego polityki. Ma do tego prawo, jest największym partnerem, największą gospodarką, jak słusznie pan zauważył, światową - mówił do dziennikarza TVN24 Leśkiewicz.
Tymczasem zdaniem Romana Giertycha to wykorzystywanie sytuacji, by nacisnąć przede wszystkim na Europę. - Trump w swoim liście do przywódców świata jako warunek sankcji na Rosję postawił wprowadzenie przez europejskich sojuszników sankcji na Indie i Chiny (zupełnie niemożliwe) w wysokości takiej, jak on postanowi. Prezydent USA traktuje rosyjskie ataki jako lewar na Europejczyków - mówi poseł Koalicji Obywatelskiej.
