Jarosław Zieliński jest w MSWiA wiceministrem nadzorującym m.in. policję. Od początku urzędowania największą troską otoczył województwo podlaskie, z którego dostał się do Sejmu. Osobiście odwiedza posterunki policji, nadzoruje zmiany kadrowe i jest witany z honorami. Tak jak ostatnio w Kolnie na Święcie Policji. Z tej okazji funkcjonariusze otrzymali awanse na wyższe stopnie służbowe, medale 25-lecia NSZZ Policjantów i srebrne odznaki honorowe. A policja wydała nawet w tej sprawie komunikat. "Sekretarz Stanu w MSWiA Jarosław Zieliński uświetnił swoją obecnością uroczysty apel z okazji 97. rocznicy powstania Polskiej Policji, który odbył się na placu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Kolnie" - napisano.
To właśnie podczas uroczystości przed politykiem rozłożono kilkumetrowy dywan. Tylko po to, żeby mógł "godnie" złożyć kwiaty przed jednym z pomników. - Wyglądało to komicznie. Minister przechadzał się po dywanie jak kościelny hierarcha - opowiada nam jeden z podlaskich funkcjonariuszy. I jak dodaje, dywan "wypożyczono" na tę okazję z jednego z pobliskich kościołów. Według posłów opozycji sytuacja z udziałem wiceministra, pokazuje, jak PiS nadzoruje policję. - Nie dość, że minister Zieliński wprowadził chaos w policji, to w żenujący sposób lokalni komendanci chcą się przypodobać politykowi PiS - ocenia Marek Wójcik (36 l., PO), wiceszef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Zobacz także: Tak Lech Wałęsa ubrał się na pogrzeb "Inki". Internauci oburzeni [ZDJĘCIA]