Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Wielki Brat Facebook

2018-03-22 5:27

Jacyż byliśmy naiwni. Jeszcze do niedawna wierzyliśmy, że internet i rewolucja informatyczna, którą ze sobą niesie, wszystkich nas wyzwoli. Menedżerowie z Doliny Krzemowej – serca tej rewolucji – przekonywali, że tworzone przez nich produkty "uczynią świat lepszym miejscem", gdzie zapanuje pluralizm, wyzwolimy się z opresji państwa. Każdy z nas będzie mógł wyrazić siebie, a każdy dyktator musi drżeć o swoją władzę, bo siła niekontrolowanej przez niego społeczności internetowej może w każdej chwili go obalić. Arabska wiosna, protesty w Turcji czy Iranie, na które skrzykiwano się przez Facebooka, miały dowodzić tych racji.

Wiele się jednak od tamtej pory zmieniło. Otrzeźwienie przyszło najpierw wtedy, gdy okazało się, że internetowi giganci współpracują z amerykańskimi służbami, udostępniając im informacje o użytkownikach. Potem internet okazał się miejscem werbunku bojowników ISIS i siania propagandy tzw. Państwa Islamskiego. Dowiedzieliśmy się też o sile roznoszących się jak wirus przez portale społecznościowe fake newsów, które wpłynęły na wynik referendum ws. brexitu i wybór Donalda Trumpa na prezydenta. Dziś świat żyje skandalem, który z tymi dwoma wydarzeniami się łączy: firma Cambridge Analytica nielegalnie wykorzystywała nieprzebrane liczby danych o użytkownikach zbieranych przez Facebooka, by na zlecenie polityków manipulować opinią publiczną na rzecz brexitu czy Trumpa.

Kilka lat temu Shoshana Zuboff z Uniwersytetu Harvarda spopularyzowała określenie „inwigilacyjny kapitalizm”, który miał opisać model biznesowy Facebooka czy Google’a – zbierania ogromnej liczby informacji o internautach, które potem są analizowane i dla zysku wykorzystywane do wpływania na ludzkie zachowania. Coraz bardziej zdominowany przez wielkie korporacje internet dał niespotykane dotąd możliwości wnikania w umysły konsumentów i co jeszcze bardziej niebezpieczne, całych społeczeństw. Okazuje się bowiem, że ktoś z odpowiednio zasobnym portfelem może manipulować obywatelami dla osiągnięcia konkretnych celów politycznych.

Przenikliwy umysł George’a Orwella opisał swego czasu totalitarne państwo, które za pomocą technologii jest w stanie sprawować nieograniczoną kontrolę na umysłami ludzi. Jakież to wydaje się dziś mimo wszystko naiwne. Orwell główne zagrożenie widział bowiem w ekranie telewizora. Nie mógł przewidzieć, że w świecie internetu telewizor będzie jedynie igraszką amatorów, a rolę Wielkiego Brata będzie pełniło nie państwo, ale kapitalizm.

ZOBACZ TAKŻE: Ścieżki awansu, które wiodą na manowce