Tomasz Walczak: Odprawa posłów europejskich

2014-07-03 4:00

Znacie to? Nagle zwalniają was z pracy i w ramach zadośćuczynienia za straty moralne dostają państwo od pracodawcy, powiedzmy, bagatela 300 tys. zł. Tak, żebyście bezstresowo przeszli na bezrobocie i mieli czas jakoś się w nowej sytuacji odnaleźć.

Znacie to? Nagle zwalniają was z pracy i w ramach zadośćuczynienia za straty moralne dostają państwo od pracodawcy, powiedzmy, bagatela 300 tys. zł. Tak, żebyście bezstresowo przeszli na bezrobocie i mieli czas jakoś się w nowej sytuacji odnaleźć. Wiadomo, od razu pracę znaleźć niełatwo, a jedzenie samo się nie kupi, rachunki same się nie zapłacą i kredytów nikt nie umorzy. Brzmi znajomo?

Ja się z czymś takim nie zetknąłem. Znam za to sytuacje, kiedy ludzi wyrzuca się na bruk bez odprawy i okresu wypowiedzenia, bo tak się akurat złożyło, że pracowali na umowę śmieciową. A nawet jak odprawę dostaną, to jakąś podejrzanie marną. Na dwa miesiące życia może wystarczy, ale co potem? Rynek pracy, co wiedzą wszyscy, którzy zatrudnienia szukają, dziwnie nieprzyjazny. Pracę najłatwiej znaleźć przez agencję, która zabiera sporą część uposażenia za pośrednictwo, i na rękę zostają grosze. Tym, co z człowiekiem będzie, państwo niespecjalnie się martwi. Zasiłki dla bezrobotnych u nas symboliczne i szybko się kończą, bo państwo lubi dawać wędkę, a nie rybę. Trzeba być aktywnym, powiada. Jest jednak taka sympatyczna grupa społeczna jak byli europosłowie, którym Parlament Europejski po nieuzyskaniu kolejnego mandatu zginąć nie da i którzy są bohaterami bajki, którą opowiedziałem na początku. Ich nikt tak jak nas, obywateli, do szukania pracy nie mobilizuje, ograniczając do minimum wsparcie na okres bezrobocia.

Zobacz: Prof. Marcin Król: Wyniki matur nie takie ważne

Nie, oni nie dostają wędki, ale rybę - i to taką z najwyższej półki. Nie jakąś tam pangę dla pospólstwa, ale od razu nieziemsko drogą rybę fugu, czyli japoński przysmak dla ekscentrycznych smakoszy. Może nie bulwersowałoby to tak bardzo, gdyby nie to, że kosmiczne odprawy dostają zarówno ci, którzy w PE harowali jak woły (tak, tak, są tacy), jak także ci, którzy zbijali bąki. Taki leser jak Michał Kamiński na odchodne dostanie 300 tys. zł, a równie "pracowita" Joanna Senyszyn 190 tys. I co wy na to? Jak dla mnie granda.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail