Prof. Marcin Król: Wyniki matur nie takie ważne

2014-07-02 4:00

Moim zdaniem nie należy przywiązywać do tych wyników szczególnej wagi. Przede wszystkim wbrew temu, co się mówi, wcale nie każdy musi ją zdać, żeby być świetnym pracownikiem fizycznym. Inna sprawa, że poziom zdawalności zaniżyła w tym roku matematyka. Warto tu sobie zadać pytanie, czy obowiązkowe jej zdawanie jest w ogóle sensowne.

"Super Express": - Sporo emocji wzbudziły wyniki tegorocznej matury. Zdało ją jedynie 71 proc. abiturientów. Dla pana to powód do zaniepokojenia?

Prof. Marcin Król: - Moim zdaniem nie należy przywiązywać do tych wyników szczególnej wagi. Przede wszystkim wbrew temu, co się mówi, wcale nie każdy musi ją zdać, żeby być świetnym pracownikiem fizycznym. Inna sprawa, że poziom zdawalności zaniżyła w tym roku matematyka. Warto tu sobie zadać pytanie, czy obowiązkowe jej zdawanie jest w ogóle sensowne. To specyficzna dziedzina, do której nie każdy ma predyspozycje. Sam znam świetnego pisarza, któremu na maturze z matematyki musiałem dawać ściągę, bo nie miał o niej zielonego pojęcia.

Zobacz: FATALNE WYNIKI MATUR 2014 CKE: Nie zdała jedna trzecia maturzystów!

- Dla pana jako wykładowcy akademickiego przesiew na maturze, która jest jednocześnie przepustką na studia, to pozytywny sygnał?

- Niekoniecznie. Nawet zdanie matury nie gwarantuje, że przyszły student będzie gotowy do nauki na uniwersytecie. Niestety, od paru lat zauważam stały regres, jeśli chodzi o umiejętności, które młodzież wynosi ze szkoły. Problemem nie jest więc wynik matur, ale system nauczania - szczególnie zły w naukach humanistycznych. Na swoich wykładach ciągle spotykam się z tym, że moim studentom brakuje elementarnej wiedzy np. z zakresu historii. Wykładam m.in. historię idei, a jak przekazać wiedzę osobom, które nie orientują się, czym jest reformacja?

- Czyli zamiast zastanawiać się, jak poprawić zdawalność matur, lepiej zastanowić się, jak poprawić poziom nauczania w szkołach?

- Tak, ale to temat na dyskusję, do której nikt nie jest gotów. Stoimy bowiem przed wyborem - czy szkoła ma uczyć myśleć, czy przygotowywać do matury. Na razie stawiamy na to drugie, co sprawia, że my na uczelniach wyższych musimy przyjmować niegotowych do tego studentów. Dano nam niedawno prawo i zastanawiamy się, czy z niego skorzystać, żeby powrócić do egzaminów wstępnych.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail