Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Koksiarze z PiS

2016-03-09 3:00

Światem sportu wstrząsnęła informacja o dopingu stosowanym przez jedną z największych gwiazd tenisa Marię Szarapową. Zawodniczka tłumaczy się, że wpadła przez własne niedopatrzenie. Od dziesięciu lat bierze pewien lek, którego jeden ze składników dopiero od 1 stycznia tego roku został wpisany na listę środków zakazanych. Gapiostwo czy nie, Szarapowa została zawieszona przez światową federację tenisową. Jakby tego było mało, kolejni sponsorzy zaczynają się wycofywać ze współpracy z nią. Rosyjska zawodniczka, jeszcze wczoraj hołubiona, dziś jest na cenzurowanym i stała się persona non grata. Dla hochsztaplerów w światowym sporcie nie ma po prostu miejsca.

Ale nie tylko w sporcie dopingowicze nie są tolerowani. Dotyczy to także polityki, szczególnie na międzynarodowym szczeblu. Tu koksiarzy, którzy stosują niedozwolone metody, sekuje się z równą gorliwością. Zwłaszcza jeśli jedynym argumentem, jaki ma dany kraj, jest jego wiarygodność. Polska przez lata swoją wiarygodność budowała na przywiązaniu do zachodniego modelu demokracji, w którym podział władzy i wzajemna kontrola jej organów są fundamentem porządku politycznego. Była prymusem przemian w dawnym bloku wschodnim i konsekwentnie budowała swoją pozycję, jako kraju politycznie stabilnego i przewidywalnego.

Dziś Polska jest w Europie państwem, na które patrzy się z coraz większą konsternacją. Rządy PiS jadą na sterydach sprzecznych z demokracją praw i procedur, czego najlepszym przykładem jest niekończący się serial z Trybunałem Konstytucyjnym. A koksiarze, jak pokazuje przykład Szarapowej, prędzej czy później zaliczają wpadki i skazywani są na banicję. Dopingowa wpadka PiS wisi w powietrzu. I nie pomogą tłumaczenia, że to PO zaczęła. Piątkowa ocena Komisji Weneckiej ws. działań PiS wokół TK raczej potwierdzi próbkę A, czyli bardzo krytyczną ocenę, która niedawno wypłynęła do mediów. Tym bardziej że wpływ na nią będzie miała reakcja rządzących na wyrok TK w sprawie pisowskiej ustawy dotyczącej tej instytucji. PiS najwyraźniej zamierza go zbojkotować. Próbka B w takim wypadku na pewno będzie dla partii Kaczyńskiego obciążająca.

PiS może sobie opowiadać o spiskach, które w stolicach wrogich nam mocarstw zawiązały się przeciwko Polsce. Prawda jest jednak taka, że przeciwko Polsce spiskuje sam Kaczyński. Tak jak Szarapowej nikt nie dosypał anabolików do kawy, tak nikt nie zmuszał prezesa do kwestionowania podstawowych norm demokratycznych. A jednak oboje w to poszli i przyjdzie im zapłacić za to cenę. Różnica polega na tym, że Szarapowa zaszkodziła jedynie sobie. Kaczyński szkodzi nam wszystkim.

Zobacz: Tomasz Walczak: Politycy wyklęci, czyli martyrologia PiS