Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Dziecko to nie przywilej najbogatszych

2017-09-29 19:41

To było bardzo symboliczne. Najpierw w piątkowy poranek wicepremierzy Gliński i Morawiecki zapowiedzieli przywrócenie zlikwidowanych przez PO przywilejów podatkowych dla najbogatszych artystów i twórców, a kilkadziesiąt minut później PiS przegłosował w Sejmie ustawę, której efektem będzie z bardzo dużym prawdopodobieństwem zakończenie dofinansowywania zabiegów in vitro przez samorządy. Dofinansowanie w skali kraju rządzący zlikwidowali już wcześniej. Kończą więc tym samym proces odbierania biedniejszym parom cierpiącym na bezpłodność szansy na posiadanie dziecka. Fundamentalizm rynkowy i obyczajowy w pełnej krasie.

Walka PiS z in vitro to jedna z tych spraw, którą politycy tej partii składają na ołtarzu swojego najbardziej radykalnego elektoratu. Ale cokolwiek by fundamentaliści z PiS mówili, in vitro to najskuteczniejsza i dla wielu par jedyna szansa na posiadanie upragnionych dzieci. Bez pomocy państwa w finansowaniu tych zabiegów wielu z marzeniem o rodzicielstwie będzie musiało się po prostu pożegnać. In vitro przeprowadzone w prywatnych kliniakach (tego nikt nie zabrania) to bowiem luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić.

Chęć posiadania dzieci nie jest jakąś fanaberią, która powinna być ograniczona cenzusem majątkowym - to naturalny instynkt bardzo wielu ludzi, ale za chwilę znów będzie dostępna tylko dla tych, których stać na kosztowne, często powtarzane wielokrotnie zabiegi. Skoro współczesna medycyna jest w stanie pomóc wielu bezpłodnym parom, państwo powinno, także finansowo, ułatwiać, a nie utrudniać dostęp do skutecznych metod. Wykluczanie biedniejszych obywateli z szansy na posiadanie dzieci w imię kłaniania się garstce najbardziej nieprzejednanych fundamentalistów religijnych to zwykła podłość. Oczywiście głosujących za ustawą posłów i opiniotwórcze kadry wspierające radykalny kurs obyczajowy PiS stać na in vitro i w obliczu dramatu bezpłodności chętnie z niego korzystają, choć się tym publicznie nie chwalą.

Beneficjenci niezasłużonych przywilejów podatkowych dla najbogatszych artystów i twórców idą w tysiące. Par słusznie walczących z bezpłodnością jest w Polsce ok. 1,5 mln. Komu powinno pomóc państwo? Odpowiedź na to pytanie pozostawię Państwu.

ZOBACZ: Kim jest córka posła Piotrowicza, Barbara Piotrowicz?

PRZECZYTAJ: Gajewska chciała popisać się wiedzą, skończyło się kompromitującą WTOPĄ!

POLECAMY: Którym Świeżakiem jesteś? [QUIZ]