"Super Express": - W Sejmie pojawiły się dwa konkurencyjne projekty zmiany prawa dotyczącego aborcji. Jeden liberalizujący, drugi zaostrzający.
Tomasz Piątek: - I oba projekty zostaną zapewne gdzieś upchnięte. Rząd nie będzie chciał otwierać kolejnego frontu, po tym kiedy sypie im się budżet, kiedy jest wojna ze środowiskiem prawniczym, pracownikami służby zdrowia. Nie ma więc miejsca na wojnę o aborcję. Tyle że obecnie obowiązująca ustawa nie jest akceptowalna dla nikogo.
- Dlaczego?
- To jest kompromis, który wcale kompromisem nie jest i nikogo nie zadowala. W Polsce spora część ludności wspierana przez dominującą organizację religijną, czyli tzw. Kościół katolicki, uważa aborcję za morderstwo. I nie może się pogodzić z obecnym stanem rzeczy. Druga część ludności uważa to za obłęd, bo w ogromnej większości krajów Zachodu aborcja jest dopuszczalna...
Zobacz: Nowy sondaż: DRAMATYCZNA sytuacja PO!
- Ale ograniczana.
- Tak, jest ograniczona tym, że aborcję uważa się za dopuszczalną zazwyczaj w pierwszych stadiach rozwoju blastocysty. Do trzeciego miesiąca zarodka nie uważa się raczej za istotę ludzką. I jest niemal pełna zgoda, że ten zakaz przyniósłby więcej złego niż dobrego. On wiąże się to z cierpieniem kobiet rodzących pod przymusem dzieci. I dzieci, które z różnych powodów nie powinny się urodzić.
- Poparłby pan ten projekt liberalizacji?
- Zgadzam się, że po trzecim miesiącu ciąży to już jest jatka. Nie ma jednak naukowych powodów, żeby trzymiesięczny zarodek uważac za człowieka. Oczywiście nie da się z całą pewnością wyznaczyć tej granicy, to jest umowne. Ciekawe, że nie ma jednak argumentów teologicznych, które uzasadniałyby zakaz aborcji. Ja jestem ewangelikiem i znam Biblię jako podstawę wiary. I w Biblii jest tylko jeden fragment o aborcji. II Księga Mojżeszowa, w której obok starotestamentowego prawa, karzącego śmiercią za zabójstwo, na tej samej stronie, w wersecie 22 rozdziału 21, jest fragment o aborcji.
- Jaki?
- Tekst, że jeśli mężczyźni się kłócą i któryś uderzy kobietę w ciąży tak, że ona poroni, to trzeba zapłacić odszkodowanie. Jak widać, Bóg w Biblii nie uważa aborcji za zabójstwo. Przynajmniej na pierwszy rzut oka...
- Składanie tego projektu liberalizującego przepisy aborcyjne miało sens?
- Miało sens, bo w ten sposób rządowi będzie łatwiej powiedzieć tzw. środowiskom broniącym życia, żeby nie krzyczały, bo zaczyna też krzyczeć druga strona. A ona na Zachodzie, niemal wszędzie zwyciężyła jak się zmobilizowała...
- To czyni PiS partią centrum.
- Tak i to jest dla PiS bardzo korzystne, bo przecież partią centrum nie jest. Paradoksalnie ten rząd może się nawet z tego projektu cieszy, to jest pokrętne... Ale żyjemy w tak pokrętnych czasach, że nieraz jeszcze coś takiego się zdarzy.