17 grudnia 2015 roku Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyznał antynagrodę „Hiena Roku 2015” Tomaszowi Lisowi. Tomasz Lis, współpracownik mediów publicznych, wielokrotnie łamał zasady etyki dziennikarskiej, w szczególności w nadanym 18 maja 2015 r. programie telewizyjnym „Tomasz Lis na żywo”. Podał wtedy fałszywą informację o rzekomo dokonanym przez córkę kandydata na prezydenta kompromitującym wpisie na Twitterze, co mogło wpłynąć na wynik wyborów. Nie dochował staranności wymaganej od dziennikarza. Nie sprawdził faktów, zdeprecjonował córkę kandydata, pozwalając zaproszonemu gościowi na obraźliwe rozważania. Informacja ta, podana na kilka dni przed II turą wyborów, nie została odpowiednio sprostowana - to oficjalny komunikat Stowarzyszenia.
Niestety, Hiena Roku dla Lisa nie jest nadana po raz pierwszy. Dziennikarz ma już na swoim koncie tę antynagrodę dziennikarską. Dostał ją w dwa lata temu zaprzekroczenie standardów dziennikarskich poprzez publikację okładki opartej na wulgarnych skojarzeniach, obrażającej uczucia religijne i tworzącej negatywne stereotypy. Chodziło o wulgarną okładkę tygodnika "Newsweek", która przedstawiała postać księdza molestującego dziecko. Kończący się rok nie należał dla Lisa do udanych.
Przypominam, że szef SDP, niejaki Skowroński, to konferansjer PiS-u, który od PiS brał pieniądze. Niezależność czy sprzedajność?
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) grudzień 18, 2015
Warto wspomnieć, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest upolitycznione i nazywano je "pisowską przybudówką". Członkowie Oddziału Warszawskiego SDP kilka lat temu protestowali przeciw prezesowi Stowarzyszenia, który prowadził konferencję PiS, co nie spodobało się członkom OW SDP.
Właśnie dostałem "Hienę Roku" od największych pisowskich wazeliniarzy z SDP. To największy honor. Nagrodę chcę odebrać osobiście.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) grudzień 18, 2015