Podkomisja smoleńska zaprezentowała raport z badania katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. czyli strasznego dnia dla państwa polskiego, kiedy pod Smoleńskiem rozbił się rządowy Tu 154-M, a śmierć na miejscu podniosło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim (†61) na czele. Eksperci zasiadający w podkomisji od kilku lat powtarzali tezy o zamachu, ale teraz sformułowali wnioski z większą niż dotąd pewnością. – Przyczyna zdarzenia to wynik aktu bezprawnej ingerencji – oznajmił szef podkomisji Antoni Macierewicz. Jego zdaniem wybuch nastąpił w lewym skrzydle samolotu na 100 m, zanim Tupolew doleciał do brzozy znanej z raportu Komisja Badania Wypadków Lotniczych Jerzego Millera (70 l.). Przypominamy, że komisja ta uznała zderzenie skrzydła samolotu z brzozą za jedną z głównych przyczyn wypadku. Według raportu podkomisji, poza wybuchem w skrzydle, był jeszcze eksplozja w centropłacie. – Ponad 20 świadków słyszało co najmniej dwie eksplozje, widziało wybuch i rozpad samolotu – powiedział Macierewicz. Jako dowody polityk podał wyniki serii eksperymentów wykonanych w Polsce i m.in. w USA. Podkomisja stwierdziła poza tym na szczątkach ofiar obecność materiałów z bomby termobarycznej. Dodatkowym argumentem, który miałby przemiawiać za zamachem, jest także to, że część ciał została rozczłonkowana i poparzona. Niekórzy z pasażerów stracili także ubrania, które miały z nich spaść podczas eksplozji.
Sprawdź: Ostatnie chwile w kabinie Tupolewa. Porażające słowa, gdy samolot uderzał już o drzewa
W naszej galerii zobaczysz rekonstrukcję zdarzeń katastrofy smoleńskiej.
- Podkomisja ustaliła, że u większości ofiar występują możliwe do identyfikacji obrażenia będące wynikiem eksplozji, których zróżnicowanie z innymi obrażeniami było możliwe już na etapie oględzin zwłok na miejscu zdarzenia - przekazał szef podkomisji. - Lokalizacja ciał i fragmentów ciał świadczy o tym, że do eksplozji w kadłubie samolotu doszło w momencie, gdy znajdował się on jeszcze nad powierzchnią ziemi. Urazy oparzeniowe wystąpiły we wszystkich strefach samolotu zajmowanych przez pasażerów i członków załogi i obejmowały nie mniej niż 47 proc. uczestników zdarzenia - mówił Antoni Macierewicz.
Zobacz: Maciej Lasek o incydencie z samolotem Dudy: "Było ZAGROŻENIE życia". Ujawnił szokujące fakty!
Raport podkomisji dowodzi też, że podczas śledztwa fałszowano materiały dowodowe, w tym nagrania rozmów z kokpitu samolotu. – Podkomisja wystąpiła z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego wobec sprawców tych działań – dodał Macierewicz.