Zanim przyszedł do Ministerstwa Infrastruktury, pracował w małopolskim oddziale Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Od 2007 r. jest prezesem strażaków w swojej rodzinnej miejscowości, w Czernej. Z sąsiednich Krzeszowic pochodzi jego przełożony - Andrzej Adamczyk. Panowie znają się od lat.
"Super Express" informował jakiś czas temu, że w 2016 r. szef gabinetu ministra infrastruktury zarobił więcej... niż sam prezydent. Okazuje się, że również w przypadku nagród doradca ministra może liczyć na specjalne traktowanie. Tylko w ubiegłym roku zgarnął 59,5 tys. zł bonusów (w 2016 - ok. 55 tys. zł)! Takich nagród mógłby mu pozazdrościć niejeden minister w KPRM! Dla przykładu Adam Lipiński (62 l.) czy Anna Maria Anders (68 l.) dostali w 2017 r. "zaledwie" 51,4 tys. zł bonusów. Co ciekawe, Smółka dostał nagrody wyższe nawet niż większość sekretarzy i podsekretarzy stanu w ministerstwie Adamczyka. Być może dlatego, że bonusy były mu przyznawane nie z jednego, ale aż z dwóch źródeł! - Szef gabinetu politycznego ministra otrzymał nagrody z trzyprocentowego funduszu nagród (...) w łącznej wysokości (...) 17 500 zł w 2017 r. Ponadto z uwagi na powstałe oszczędności wynikające z nieobsadzonych etatów w ramach środków na wynagrodzenia w gabinecie politycznym ministra, szef GP otrzymał w (...) 2017 r. - 42 000 zł. - informuje wiceminister Andrzej Bittel (45 l.). - To chyba najlepiej potwierdza pazerność polityków PiS, którzy z publicznych pieniędzy biorą tyle, ile się da - oburza się poseł PO Krzysztof Brejza (35 l.). - Wygląda na to, że w Ministerstwie Infrastruktury działało coś w rodzaju nawet nie drugiej, a trzeciej dodatkowej pensji, skoro nagradzano się nawet pieniędzmi pozostałymi z oszczędności po nieobsadzonych stanowiskach - dodaje poseł PO, autor interpelacji w sprawie nagród.
Zobacz: "Super Express" pierwszy ujawnił nagrody w rządzie
Nowe wyprzedaże markowych ubrań i dodatków każdego dnia! Sprawdź oferty na Zalando Lounge wyprzedaże.