Lex Czarnek przechodzi do historii
Jednym z celów Przemysława Czarnka (46 l.), ministra edukacji i nauki, jest zmiana ustawy Prawo oświatowe. Chodzi m.in. o wzmocnienie roli kuratorów, a tym samym osłabienie roli dyrektorów szkół, np. w kwestii decydowania o zajęciach dodatkowych.
Pierwsza wersja ustawy została skrytykowana przez nauczycieli. Rok temu posłanki opozycji interweniowały w jej sprawie u żony prezydenta Agaty Korhanuser-Dudy (51 l.), co przełożyło się na weto głowy państwa dla lex Czarnek.
Czarnek okropnie wyśmiał nazwisko Róży Thun. Mistrzowska riposta
4 listopada 2022 r. Sejm przyjął drugą wersję ustawy, lecz prezydent Andrzej Duda także jej nie podpisał. Minister Czarnek nie dał za wygraną i zapowiedział powstanie wersji trzeciej dokumentu. – Jeśli po raz trzeci minister chce złożyć te same przepisy, spodziewając się innych wyników, to tak, jakby naukowiec zrobił po raz kolejny eksperyment z tymi samymi danymi, by otrzymać inne ostateczne wyniki – skomentował zapowiedź szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot (48 l.).
Posłowie nie poprą ustawy
Powstanie lex Czarnek 3.0? – Co do losów ustawy, która została dwukrotnie zawetowana, przy czym drugi raz rzeczywiście całkowicie niespodziewanie – myślę, że ani rząd, ani posłowie nie będą już z nią nic robili – oznajmił szef MEiN w rozmowie z PAP.
Przemysław Czarnek zbesztany przez zakonnika! Chciał zabłysnąć, a dostał rugę
Politolog Kazimierz Kik, uważa że PiS ma problem z ministrem edukacji. – Nawet jak na PiS Przemysław Czarnek jest zbyt radykalny w sensie dogmatyzmu edukacyjnego – twierdzi ekspert i dodaje, że szef MEiN jest w swoich reformach osamotniony. – Czarnek chyba zrozumiał, że odczucia społecznie są rozbieżne z kierunkami jego reform. W oświecie jest wiele problemów, jak temat płac oraz proces odchodzenia nauczycieli na emerytury. Myślę, że następnym razem ktoś się w PiS poważnie zastanowi zanim powoła kogoś na ministra edukacji – mówi Kik.