Marszałek zachował się jak pirat drogowy
Jabłoński jechał służbową skodą na trasie S3 „na zderzaku” bmw, a potem, próbując je wyprzedzić, wjechał w bok auta i sam skończył na barierkach. Policja zatrzymała prawo jazdy marszałka województwa lubuskiego. Przebieg zdarzenia zakończonego kolizją jest ustalany, a sprawa ma trafić do sądu. Zdarzenie zostało nagrane przez kierującego bmw i można w internecie zobaczyć groźną jazdę polityka PO, który na domiar złego jest szefem Lubuskiej Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Marcin Jabłoński uważa, że nie jest winny - w oświadczeniu stwierdził, że jest do dyspozycji organów badających zdarzenie i czeka na wyjaśnienie sprawy. Po kolizji na S3 zawiesił członkostwo w PO, ale zrezygnować z funkcji marszałka raczej nie planuje. Próbowaliśmy skontaktować się z nim w tej sprawie, lecz nie odpowiedział. Odwołania Jabłońskiego chcą jednak radni z sejmiku województwa.
PiS chce odwołać Jabłońskiego
- Wezwaliśmy szefa regionu PO, posła Waldemata Sługockiego (54 l.), aby dokonał honorowego zadośćuczynienia, bo tego potrzebują mieszkańcy województwa lubuskiego i odwołał marszałka Jabłońskiego ze sprawowanej funkcji. Skłaniamy się do tego, żeby w ciągu najbliższych dni złożyć wniosek do sejmiku o odwołanie marszałka – powiedziała nam Małgorzata Gośniowska-Kola (62 l.), szefowa klubu PiS w sejmiku lubuskim. - Marszałek Jabłoński jest znany w naszym regionie z tego, że nie potrafi funkcjonować bez pokazywania, kim to on nie jest i jaką pełni funkcję. Nie zgadzamy się na to! - dodaje radna PiS.
Polityk PO radzi czekać na wyjaśnienie kolizji
Za odwołaniem Jabłońskiego są też politycy Konfederacji i Razem. A co o sprawie sądzi partyjny zwierzchnik marszałka, szef lubuskiej PO? - Jego zachowanie na drodze było naganne. Marszałek jest osobą publiczną i takim osobom wolno mniej. Jednak sprawa nie jest prosta. Prowadzone jest postępowanie i ono da nam odpowiedź czy i kto był winny. Moja rekomendacja jest taka, żeby w tej chwili nie podejmować pochopnych działań, bo nie wiemy do końca jak ta sytuacja wyglądała – powiedział nam poseł Waldemar Sługocki.
