Propozcyje fundacji, która złożyła projekt ustawy zabraniającej aborcji skrytykował na Facebooku Adrian Zandberg. Stwierdził, że to przymuszanie kobiet do rodzenia chorych dzieci, a ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła nazwał talibem. To dlatego, że minister przyznał, iż obecnie obowiązujące przepisy budzą niepokój: - To budzi bardzo poważne wątpliwości, czy tak wolno... Czy nam wszystkim wolno w ten sposób się zachowywać. To jest katastrofa cywilizacyjna - zastanawiał się na antenie radia TOK fm. - Zmuszanie kobiet do donoszenia ciężko upośledzonych płodów to barbarzyństwo. Włos się jeży na głowie, że ministrem zdrowia jest rozważający to talib - ocenił słowa szefa resortu zdrowia lider Razem. Taki komentarz bardzo oburzył żonę prawicowego publicysty Tomasza Terlikowskiego, Małgorzatę Terlikowską. Napisała ona bardzo ostry felieton, w którym zwróciła się do Zandberga. Nie zostawiła na polityku suchej nitki!
Terlikowska do Zandberga: Kapo!
Terlikowska nie przebierała w słowach i zaatakowała Zandberga: - Jakże żałosny jest młody i silny mężczyzna, który w chorych dzieciach widzi jedynie „upośledzone płody”. Jakże żałosny jest ojciec, który walczy o zabijanie chorych dzieci - zaczęła, a przypomnijmy, że Zandberg ma małe dzieci. Terlikowska wypomniała mu, że w czasie kampanii wyborczej Zandberg chwalił się rodziną: - Na zdjęciach z kampanii wyborczej i z głosowania widziałam pana Zandberga w otoczeniu rodziny. Dumnie pchał przed sobą dziecięcy wózek. Barbarzyństwem jest wypowiadanie takich słów przez człowieka, który sam jest ojcem.
Żona Terlikowskiego porównała Zandberga do kapo z obozu koncentracyjnego! - Nie ma Pan żadnego moralnego prawa, by w ten sposób określać chore dzieci i, niczym kapo na rampie, decydować o tym, czy ma ono prawo do życia czy nie - stwierdziła.
Polityk odpowiedział Terlikowskiej na Facebooku: - Projekt, który trafił do Sejmu jest skandaliczny i nie powinien wejść w życie. Jego autorzy planują zmusić do rodzenia ofiary gwałtu. Chcą nakazać donoszenie ciąży także w przypadku najcięższych wad płodu. To oznacza wydawanie na świat dzieci, które umrą w ciągu kilku minut po porodzie. Kobiety miałyby trafiać za przerwanie ciąży do więzienia - wyjaśnił.
Kiedy aborcja w Polsce jest dopuszczalna?
Przypomnijmy, że w Polsce aborcję można przeprowadzić w trzech przypadkach: jeśli stwierdzono trwałe i nieodwracalne uszkodzenie płodu, jeśli zdrowie lub życie matki jest zagrożona oraz, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu i kazirodztwa.
Zobacz: Zandberg MIAŻDŻY ministra zdrowia w sprawie aborcji: Talib!