Prawo i Sprawiedliwość wciąż może się pochwalić większością w Sejmie, ale ostatnie zamieszanie w parlamencie, może zwiastować, że rządząca partia straci większość. Jakby tych problemów było mało, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego czeka teraz ważny test. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, posłowie mają zająć się wnioskiem o odwołanie Elżbiety Witek. Złożenie wniosku zapowiedziała opozycja. Ma to związek z zarządzeniem przez marszałek Witek reasumpcji głosowania nad odroczeniem obrad Sejmu na początek września. Zdaniem opozycji Witek zrobiła to bezpodstawnie. Według Ryszarda Terleckiego, jeśli faktycznie doszłoby do odwołania marszałek Sejmu, mogłoby to się skończyć nawet przedterminowymi wyborami. - Wobec takiego scenariusza jedynym rozwiązaniem byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu i prawdopodobnie wczesną wiosną odbyłyby się wybory. Dopóki jednak PiS dysponuje większością głosów w Sejmie, trzeba myśleć raczej o pracy na rzecz dalszego rozwoju Polski niż o wcześniejszej o dwa lata kampanii wyborczej - czytamy w felietonie Ryszarda Terleckiego w nowohuckim Głosie.
NIE PRZEGAP: Przedterminowe wybory do Sejmu. Karczewski ucina spekulacje