"Super Express": - Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wydało oświadczenie w sprawie Jana Pospieszalskiego, którego program "Warto rozmawiać" w marcu ma zniknąć z anteny TVP. Czemu zdecydowali się państwo stanąć w jego obronie?
Teresa Bochwic: - Jan Pospieszalski to ostatni dziennikarz z tzw. opcji nielewicowej, który zostaje usunięty z TVP. Likwiduje się tym samym wszelki pluralizm w mediach publicznych. Niestety, zmiany w KRRiT przyniosły atmosferę, która sprzyja pozbywaniu się osób, które mają inne poglądy niż obecna ekipa i starają się ich bronić.
- Ale program Pospieszalskiego wzbudza wiele kontrowersji...
- Dziennikarze kontrowersyjni to dobrzy dziennikarze. Czasami swoimi opiniami doprowadzają nas do olbrzymiej irytacji, ale dzięki temu pobudzają do myślenia. Moim zdaniem trzeba taką umiejętność cenić.
Przeczytaj koniecznie: Bronią Pospieszalskiego, krytykują Lisa
- Wobec "Warto rozmawiać" pojawiały się zarzuty, że wśród zapraszanych gości dominowali ci reprezentujący poglądy prowadzącego. Tak powinno wyglądać rzetelne dziennikarstwo?
- Nie zgadzam się z tezą, że program zdominowali ludzie z jednej opcji. Pojawiało się wielu gości, których poglądy stały w zdecydowanej opozycji do poglądów Jana Pospieszalskiego. Można powiedzieć, że wręcz maniakalnie była przestrzegana zasada pluralizmu, która wobec publicystów nie jest tak bardzo wymagana, jak np. wobec dziennikarzy informacyjnych.
- Pan Pospieszalski ma wyraziste poglądy katolickie. W debacie powinien się nimi afiszować?
- On jest po prostu katolikiem i porusza się w katolickim systemie wartości. Nie można mu tego zabronić.
- A może ze swoimi poglądami powinien raczej znaleźć się w mediach katolickich? Telewizja publiczna powinna być neutralna światopoglądowo.
- Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji wszystkie media w Polsce powinny prezentować chrześcijański system wartości. Dodatkowo media publiczne powinny reprezentować wszystkie główne nurty myślowo-ideologiczne, które występują w naszym kraju, a 95 proc. Polaków to katolicy. Po 1989 roku w mniejszym lub większym stopniu ta misja była realizowana. Nawet jeśli zdarzało się, że się od niej odcinano, czy to powód, żeby tę złą tendencję kontynuować? TVP powinna prezentować różne punkty widzenia.
Patrz też: Jan Pospieszalski: Widziałem pluszową kaczkę dartą na strzępy
- Więc dlaczego krytykujecie Tomasza Lisa?
- Jego program to przykład braku obiektywizmu, manipulatorstwa i lansowania lewicowo-liberalnego światopoglądu. Jednak nowym władzom TVP to najwyraźniej nie przeszkadza. A przeszkadza, z przyczyn politycznych, Jan Pospieszalski.
Teresa Bochwic
Dziennikarka, członkini Rady Programowej TVP S.A.