W piątek TVP Info opublikowało kolejne, nieznane dotąd nagranie z restauracji "Sowa&Przyjaciele". Wśród podsłuchanych znalazł się ks. Kazimierz Sowa. To, co usłyszeliśmy szokuje. Wykazuje się on na nagraniach dużą wiedzą dotyczącą decyzji ówczesnej władzy, np. obsadzaniu stanowisk w spółkach skarbu państwa. Biorąc pod uwag fakt, że Sowa jest księdzem dziwić może również wulgarny język, którym się posługuje. W końcu ks. Sowa zabrał głos w głośnej sprawie nagrań z restauracji. - Generalnie różne rzeczy się komentuje, kiedy spotyka się ze znajomymi. Paweł Graś, czy inni uczestnicy spotkania, to są akurat ludzie, z którymi się znam od 20 lat - powiedział w rozmowie z wp.pl ks. Sowa. - Nie przypominam sobie tych rozmów. Z Mazgajem pewnie gdzieś tam się widziałem, ale... Nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Jest tam jakaś rozmowa o Gradzie czy funkcjach tego typu? Może to było przy jakiejś okazji? - dodaje.
Jednym z tematów podsłuchanych rozmów ks. Sowy była "Gazeta Polska". Duchowny zasugerował, aby ją zniszczyć. - Gazeta Polska" ani mi brat, ani swat. Nie uważam, że to medium, od którego zależą losy kraju czy świata. To byłoby strzelanie z armaty do wróbla. Na nagraniu emocjonalnie odniosłem się do artykułu o Jerzym Mazgaju - tłumaczył w wp.pl.