„W wyniku tąpnięcia w Zofiówce na wieczną szychtę odeszło pięciu górników. Podjąłem decyzję o przyznaniu rent specjalnych dla rodzin zmarłych górników” - informował w połowie maja 2018r. na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. "Super Express" dotarł do szczegółów w całej sprawie. Jak ustaliliśmy, trzem wdowom na okres trzech lat przyznano po 1500 zł brutto miesięcznie renty specjalnej, a jednej wdowie, przewlekle chorej, przyznano taką rentę dożywotnio. Z kolei wszystkim dzieciom na czas nauki w szkole – do ukończenia 25 lat – przyznano 1300 zł brutto miesięcznie. Oprócz tego wszystkie wdowy będą miały zapewnioną pracę w KWK Zofiówka ( również narzeczona jednej z ofiar). Oprócz tego wdowy otrzymają też odszkodowania z resortu energii.
Przypomnijmy, że akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka należała do najtrudniejszych w historii polskiego górnictwa. Brało w niej udział ponad 2,5 tys ludzi.
Ratownicy przedzierali się do zasypanych kolegów, czołgając się w wąskich korytarzach pomiędzy skałami i zwałami zdruzgotanego sprzętu górniczego. W akcji użyto też psów tropiących, posłużono się nowoczesną elektroniką. Niestety, wszystko to okazało się niewystarczające, by uratować górników. Po 11 dniach, w połowie maja, ratownicy górniczy dotarli do ostatniego zasypanego 900 metrów pod ziemią górnika. To była piąta ofiara wstrząsu z 5 maja. Pod ziemią zginęli Przemysław Sz., Łukasz Sz., Michał T., Marcin B. i Piotr K. Udało się uratować dwóch innych będących w rejonie wypadku górników - Mateusza Obrzuta oraz Łukasza Baranowskiego. Daniel Ozon, prezes JSW, podczas konferencji prasowej miał łzy w oczach, gdy mówił o górnikach i ich rodzinach. - Odeszli bracia górnicy, mężowie, ojcowie, synowie. Jesteśmy z wami. Nie ma słów, które byłyby w stanie przekazać ten ból - stwierdził Ozon.