Poniedziałkowym gościem Roberta Mazurka był Witold Waszczykowski. Były minister spraw zagranicznych od razu został zapytany o stan swojego zdrowia. Do studia przyszedł o kulach. - Wiele niepokojących wieści a propos pańskiego zdrowia do nas dobiegało - rozpoczął dziennikarz RMF FM. - Ale jak pan i państwo widzą, dotarłem. Już nie powiem jak, nie powiem o jakich przyrządach - odpowiedział polityk. - No o lasce - wtrącił Mazurek. - O lasce, o kulach, ale udało się - kontynuował eurodeputowany PiS. - Wszystko idzie ku dobremu? - zapytał gospodarz programu. - No trudno powiedzieć. Mam taką przypadłość, którą nie wiadomo jak leczyć, ale trzeba żyć - odparł Waszczykowski. Były szef polskiej dyplomacji ciężko choruje na polineuropatię. Schorzenie to utrudnia poruszanie się i powoduje zaburzeniami czucia. Jakiś czas temu w rozmowie z "Super Expressem" opowiedział o swoim osobistym dramacie i przez co przechodzi. - Pojawiły się problemy z mówieniem, czasem wypadają rzeczy z ręki. Nie ma szans raczej na poprawę. Nadzieja jest taka, że to się skończy parkinsonem, a nie alzheimerem - zwierzył się. - Ta choroba objawia się bezwładnością kończyn, mam też już problemy z mówieniem, trudno mi chodzić, czasem wypadają rzeczy z ręki - wyjaśniał.
Poniżej galeria, jak choroba zmieniła polityka