Krzysztof Śmiszek pokazał, jak nabijała się z niego Beata Kempa przed wyborami prezydenckimi 2020, udostępniając screen z jednego z artykułów na ten temat. Chamski występ polityk Solidarnej Polski miał miejsce podczas partyjnej konwencji. -Niedawno (Robert Biedroń - red.) patetycznie wołał do eurodeputowanych: "Jeszcze sądy nie zginęły, póki my żyjemy!". Czy pan też będzie rozliczał sędziów, panie Biedroń? Bo póki co widzimy, jak pan i kandydatka na pierwszą damę radośnie atakujecie Polskę, ręka w rękę z Rosjanami. I tutaj historia zatoczyła koło - stwierdziła Beata Kempa, która sama ostatnio padła ofiarą okrutnego ataku ze strony przeciwnika politycznego - Radosława Sikorskiego. Słowa byłego szefa MSZ zostały szeroko potępione m.in. przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, który stwierdził, że Sikorski to "prostak".
NIE PRZEGAP: Brat Rydzyka wykręcił niezły numer po wyborach w PO! Kaczyński tego nie zapomni
Krzysztof Śmiszek, przypominając słowa Beaty Kempy o Robercie Biedroniu i nim samym, stwierdził, że "nigdy nie powinniśmy odnosić się do czyjegoś wyglądu, orientacji, pochodzenia etnicznego" -To standardy cywilizacji, które pozwalają nam normalnie funkcjonować - przekonywał poseł Nowej Lewicy. Po ataku Radosława Sikorskiego w internecie przypomniano też nieelganckie słowa Beaty Kempy skierowane do Adama Hofmana w 2014 roku. "Niechże ma Pan odwagę przyznać, ze jako spin doktor poniósł Pan kolejną porażkę i pańskie wrzaski, krzyki i tupanie tłustymi nóżkami, obrzucanie błotem wszystkich naokoło nic nie dadzą" - oceniła polityk Solidarnej Polski (WIĘCEJ TU).
W naszej galerii pokazujemy historię miłości Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka