W 1992 roku doszło napadu na byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej. Małżonkowie zostali zaatakowano przez nieznanych sprawców w swojej willi w Aninie. To tam włamali się mordercy małżonków. Wtargnęli do ich domu przez balkon i zaatakowali. Były premier był przed śmiercią maltretowany, jego zwłoki znaleziono przywiązanego do fotela, z pętlą wokół szyi. Jego żona została zastrzelona z bliskiej odległości, zginęła w łazience. Co ciekawe, z mieszkania niewiele zginęło, włamywacze nie zabrali ze sobą ani kosztownej biżuterii, ani innych cennych przedmiotów.
Przez lata sprawa wracała. Całkiem niedawno zainteresował się nią na nowo dziennikarz Tomasz Sekielski, który w swoim programie ujawnił nowe, nieznane wcześniej dowody w sprawie Jaroszewiczów. Chodziło o przedmioty z odciskami palców sprawców krwawego mordu. Wśród odkrytych w kartonowym pudle rzeczy znalazła się m.in. zakrwawiona koszula Piotra Jaroszewicza, a także koszulę nocną jego żony. Teraz udało się postawić zarzuty trzeb związanym z morderstwem Jaroszewiczów osób. Dwie z nich przyznały się do zarzucanych czynów.
Na stronie CBŚp czytamy: - Dzięki intensywnej pracy prokuratorów i policjantów CBŚP ustalono, że napadu rabunkowego na dom małżeństwa Jaroszewiczów w Aninie mogli dokonać: Dariusz S., Marcin B. oraz Robert S. (...) Podejrzany Dariusz S. został doprowadzony do prokuratury z aresztu śledczego, w którym przebywa w związku z innym postępowaniem, a Robert S. – z zakładu karnego, gdzie również przebywał w związku z inną sprawą. Trzeci podejrzany, Marcin B. został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji na polecenie prokuratora w miniony poniedziałek, 12 marca 2018 roku.
Sprawdź: TAJEMNICZE morderstwo Jaroszewiczów