Tadla odeszła z TVP po zmianach jakie wprowadziła nowa władza. W rozmowie z gazeta.pl dziennikarka oceniła obecną sytuację w TVP. Jak stwierdziła, głównym celem Telewizji Polskiej powinna być misyjność i zajmowanie się poważnymi sprawami, czego teraz nie ma. Jako przykład podała występ Zenka Martyniuka w programie Elżbiety Jaworowicz. Zdaniem Beaty Tadli w TVP nie ma miejsca dla disco polo! A przecież, wiele ludzi słucha tej muzyki, a Martyniuk to ich idol. - Ostatnio w "Sprawie dla reportera" wystąpił Zenon Martyniuk. Nie oceniam ani twórców, ani słuchaczy disco-polo, ale telewizja publiczna nie może grać na takich strunach - ostro oceniła Tadla. I dodała, że TVP powinna: - Pokazywać coś, czego nie znajdziemy w innych miejscach, uwrażliwiać ludzi, otwierać ich, podawać im jakość, o której istnieniu być może nie mają pojęcia.
Wspomniany przez byłą prowadzącą "Wiadomości" występ Martyniuka był emitowany w kwietniu. Piosenkarz gościł u Elżbiety Jaworowicz, by swoim występem dodać otuchy rodzicom chorego dziecka i wesprzeć akcję zbiórki pieniędzy na rzecz chłopca. Maluch walczy z nowotworem i w odcinku, w którym przedstawiona została jego historia śpiewał Martyniuk, a widzowie mogli dołączyć do zbiórki. Dlatego też, jeśli występ gwiazdora disco polo miał przyciągnąć widzów, to tym lepiej dla chorego chłopca. Dzięki akcji i występowi Zenka udało się zebrać pieniądze potrzebne na leczenie małego Franka, co było wspomniane w ostatnim odcinku "Sprawy...". Tadla chyba tego nie zauważyła...
Czytaj: Beata Tadla o kulisach odejścia z TVP: Czułam się jak trędowata