Należy mieć również nadzieję, że uda się wymierzyć sprawiedliwość ostatnim żyjącym niemieckim oprawcom. W 2016 r. cztery lata więzienia za współudział w zamordowaniu 300 tys. więźniów usłyszał Oskar Gröning, SS-Unterscharführer. W KL Auschwitz-Birkenau był „księgowym” – dzielił rzeczy i pieniądze więźniów oraz pomordowanych. Jego skazanie umożliwiła zmiana obowiązującego w Niemczech od 1969 r. prawa, uwarunkowana dowiedzeniem indywidualnej winy.
Przełomem było wymierzenie w 2011 r. kary pięciu lat więzienia mechanikowi samochodowemu Johnowi Demjaniukowi, nieprzypadkowo nazywanemu Iwanem Groźnym, członkowi utworzonej przez Niemców ukraińskiej policji, którego uznano za winnego współudziału w masowej zagładzie Żydów w obozie koncentracyjnym w Sobiborze pomimo braku dowodów na popełnienie konkretnych czynów.
Trzeba jednak pamiętać, że większość niemieckich morderców – nawet mimo zmiany prawa – uniknęła odpowiedzialności. Tak jak inny Ukrainiec Jakiw Palij, kreślarz, podejrzany o współudział w zamordowaniu kilku tysięcy ludzi, głównie Żydów w obozie w Trawnikach, gdzie był strażnikiem. Nie pomogło uznanie go przez Centrum Szymona Wiesenthala za jednego z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy nazistowskich i deportowanie z USA do Niemiec w 2018 r. W Niemczech nie wszczęto przeciwko niemu żadnego dochodzenia.
Fiaskiem zakończyła się również sprawa rolnika Huberta Zafke. W 2016 r. psychologowie uznali, że ten były sanitariusz z Auschwitz-Birkenau, oskarżony o współudział w zamordowaniu co najmniej 3681 osób, jest niezdolny do udziału w rozprawach ze względu na postępującą demencję.
W listopadzie br. sąd w niemieckim Muenster przerwał niestety rozpoczęty właśnie proces Johanna R., pochodzącego z Siedmiogrodu w Rumunii architekta krajobrazu, byłego strażnika SS z KL Stutthof niedaleko Gdańska. Prokuratura oskarżała go o współudział w zamordowaniu kilkuset osób: Polaków, Żydów, jeńców sowieckich. 94-latek twierdził oczywiście, że nic nie wiedział o mordowaniu więźniów. Niemiecki „FAZ” podkreślił, że stan zdrowia oskarżonego uległ gwałtownemu pogorszeniu po wystąpieniu historyka opisującego zbrodnie w Stutthofie.