"Super Express": – Minęło właśnie sto dni od momentu, gdy Mateusz Morawiecki zastąpił Beatę Szydło na stanowisku premiera. Jak ocenia pan tę zmianę?
Tadeusz Płużański: – Oddając oczywiście zasługi byłej pani premier, zmiana na stanowisku szefa rządu jest na pewno interesująca, oceniam ją bardzo pozytywnie.
– Serio? Czytając wiele portali, słuchając polityków opozycji, słyszymy raczej o klęsce...
– Bo powiedzenie o klęsce jest najłatwiejszym określeniem, jakiego totalna opozycja może użyć. Najłatwiejszym, bo nic się za nim nie kryje. Żadne merytoryczne argumenty.
– Krytycy szefa rządu twierdzą, że miał on ocieplać wizerunek partii rządzącej i poprawić relację z Zachodem, a to się nie bardzo udaje.
– Kiedy w rzeczywistości w polityce zagranicznej można mówić o największym sukcesie nowego gabinetu! Rząd premier Szydło miał sukcesy w polityce społecznej, jednak właśnie w polityce zagranicznej musiał odpierać częste ataki ze strony Berlina czy Brukseli. Teraz widać, że te relacje uległy zdecydowanej poprawie.
– O relacjach z Tel Awiwem nie można tego powiedzieć...
– Owszem, nie możemy tego – chwilowo – powiedzieć o relacjach z Tel Awiwem, ale pamiętajmy, że wynika to z kosztów przyjęcia niezwykle ważnej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Ustawy, dzięki której możemy powstrzymać kłamstwa o rzekomej odpowiedzialności Polski za Holokaust. Jestem przekonany, że w niedługim czasie relacje te ulegną poprawie. Nie może to jednak odbywać się kosztem polityki historycznej. Premiera docenić trzeba jednak też za inne rzeczy.
– Na przykład?
– Premier ma zarówno piękną kartę opozycyjną, łączy to ze znajomością języków, obyciem w świecie, doskonałą wiedzą ekonomiczną. Widzimy też przyśpieszenie we wprowadzeniu reform gospodarczych. To było dobre sto dni. Śmiało można powiedzieć, że na ten moment można Mateusza Morawieckiego określić jako jednego z najlepszych premierów w historii Polski po 1989 r. Zaklęcia totalnej opozycji tego nie przesłonią.
ZOBACZ TAKŻE: 100 dni premiera Mateusza Morawieckiego. Najważniejsze FAKTY