Sprawa aborcji już wcześniej rozgrzała polską scenę polityczną, gdy marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że wszelkie dyskusje na ten temat zostaną przełożone na czas po pierwszej turze wyborów samorządowych 2024. - Mamy naprawdę świetny plan, mnóstwo rzeczy do zrobienia, mamy głębokie przekonania i wszyscy jesteśmy dobrymi ludźmi. Jednej rzeczy nam trzeba, a może dwóch: po pierwsze spokoju, a po drugie cierpliwości – stwierdził marszałek Sejmu - mówił wówczas polityk. To wówczas jak pamiętamy, marszałek został ostro zaatakowany przez poseł Annę Marię Żukowską, która się zagotowała i użyła wulgarnego słowa. - Dla was nigdy nie jest dobry czas, by zająć się sprawą aborcji. Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię – komentowała ostro posłanka, zarzucając marszałkowi opieszałość w tym temacie.
11 kwietnia debat nad aborcją
To właśnie w czasie najbliższego posiedzenia Sejmu posłowie mają zająć się m.in. poselskim projektem ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży. - Debata się odbędzie po jutrze (czwartek przyp. red.) - powiedział marszałek. - Podziały wyszłyby z konsekwencjami, gdybyśmy w kampanii o tym dyskutowali, wszystkie projekty poszłyby do kosza - ocenił. - Wierzę, że to co obiecaliśmy, to w piątek się stanie, w piątek będzie głosowanie nad tymi projektami i co się z nimi stanie. Hołownia dodał, że jeśli chodzi o aborcję, to w Polsce jednym rozwiązaniem jest referendum.