Szymon Hołownia słynie ze swoich wypowiedzi, gdzie bez ogródek mówi, co myśli na dany temat. Jednym z tematów, który zdaje się, że wytrącił go z równowagi, był zapowiedziany przez Tuska marsz 4 czerwca. Marsz ma być swoistym protestem przeciwko złodziejstwu, drożyźnie i kłamstwach, a jednocześnie wyrazem poparcia dla demokracji i wolnych wyborów.
- Co to jest za jakaś nowa dyskusja, która nam zabiera krew, emocje?! 4 czerwca jest 4 czerwca. Czy to jest wydarzenie, które zmieni losy świata? Czy PiS się od tego rozpadnie, że my pomaszerujemy 4 czerwca? Uważam, że musimy być wszędzie, nie tylko w Warszawie. Marszami się nie wygrywa wyborów – grzmiał Szymon Hołownia na nagraniu zamieszczonym w internecie.
Teraz jednak na Twitterze zamieścił post, który pozwala zakładać, że zmienił zdanie na temat marszu. - Przestańcie manipulować. Powiedziałem wyraźnie: idźcie na marsz, kto tylko chce, nasi ludzie też tam pewnie będą. Odpuśćcie sobie BRATOBÓJCZE DYSKUSJE nad listą obecności i obrzucanie się błotem. To wielkie święto wszystkich Polaków. 4 czerwca nas łączy, przestańcie nas dzielić – napisał.
Dla niektórych internautów Szymon Hołownia powinien się wycofać, a nie zarzucać manipulację. – „No ale pan jednak powiedział ‘odpuśćcie sobie z tym marszem’, nie ‘bratobójcze dyskusje’. Lepiej się z tego wycofać, zamiast zarzucać manipulację, bo głupio wychodzi”; „Dziwne, bo na nagraniu z twoim udziałem, słyszałem coś zupełnie innego…”; „Znaczy ‘odpuśćmy sobie naprawdę z tym marszem 4 czerwca’ znaczy ‘idźcie na marsz, kto tylko chce’. No to gruby problem z połączeniem aparatu gębowego z dzbankiem... – czytamy w komentarzach.
W nasz galerii poniżej zobaczysz, co Szymon Hołownia kupuje w sklepie dla bogaczy, a w quizie pod galerią sprawdzisz, czy poznajesz dawnych polityków PO i PiS-u.