Ważny polityk PiS, który w tym tygodniu brał udział w co najmniej kilku rozmowach z Jarosławem Kaczyńskim, mówi nam o niezwykle napiętej atmosferze na linii Pałac Prezydencki - partia rządząca. - Wydarzeń sprzed kilku dni nie da się tak po prostu wymazać. Poczucie zaskoczenia nie minęło. Prezydent ewidentnie zawiódł prezesa. Choć mamy nadzieję, że po tym gradobiciu wyjdzie słońce. Ale Jarosław Kaczyński nigdy nie zapomina - mówi nam ważny poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wojna na linii prezydent - PiS zaczęła się po tym, jak Andrzej Duda zawetował ustawy partii Jarosława Kaczyńskiego o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. W telewizyjnym orędziu najważniejszego polityka w Polsce zaatakowała Beata Szydło. - Dyskusje z prawnikami są cenne, ale - by dobrze zreformować sądy - trzeba przede wszystkim słuchać zwykłych Polaków - wytknęła Dudzie. I jak się dowiadujemy, to ona ma być obecnie najpoważniejszym kandydatem PiS w wyborach prezydenckich w 2020 r. - To całkiem możliwy scenariusz. Prezes już raz postawił na Beatę Szydło i wygrał. Ale wiemy też, że Andrzej Duda tak łatwo się nie wycofa z walki o drugą kadencję - komentuje inny z posłów PiS.
Tymczasem otoczenie Andrzeja Dudy przyznaje nieoficjalnie, że bez względu na wszystko będzie walczyło o reelekecję. - Nie wyobrażamy sobie tego, by PiS nie poparł Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Partia nie może obrażać się na to, że prezydent zawetował ustawę niezgodną z konstytucją - komentuje nasz informator z Pałacu. Eksperci przewidują, że na starciu Dudy z Szydło skorzystałaby tylko opozycja. - Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. To przepis na pewną klęskę wyborczą obozu prawicy - kwituje prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW.