W Warszawie odbywa się w dniach 13-14 maja kongres programowy PiS. Była premier Beata Szydło wygłosiła przemówienie przed debatą poświęconą problemom społecznym. W pewnym momencie w jej wypowiedzi pojawił się przewodniczący PO Donald Tusk. – Donald Burczymucha zaczyna być coraz bardziej agresywny i uderza w godność naszych wyborców, w w godność Polaków. On uderza we wszystkich tych, którzy korzystają z programów społecznych wprowadzonych w ciągu ostatnich lat – powiedziała Szydło.
– Jeśli on jest agresywny wobec tych osób, to znaczy, że chce te programy odebrać, nie chce żeby były kontynuowane. Nie będę już więcej o nim mówić, bo nie warto, ale chciałam zwrócić uwagę na to, jak ważne jest kogo wybieramy w wyborach. Tak więc, drodzy państwo, patrzmy w przyszłość – zaapelowała europosłanka PiS.
W taki sam sposób na kongresie wypowiedziała się o liderze PO także minister rodziny i polityki społecznej. – Donald Tusk ubliża Polakom. Nasze programy są skierowane dla wszystkich – podkreśliła Marlena Maląg.
Skąd takie poruszenie wśród polityków PiS wobec Tuska? Przypominamy, że polityk opozycji kilka dni temu był w Sulechowie, gdzie odniósł się do sprawy skatowanego przez ojczyma Kamilka z Częstochowy. Donald Tusk stwierdził, premier i minister prześcigają się w tym, kto jest bardziej za karą śmierci, a sytuacja w rodzinach patologicznych jest poważna. – Królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat – oznajmił polityk PO.