– Za moich czasów wicepremier miał do dyspozycji jeden samochód z kierowcą BOR i jednym oficerem ochrony. Jako premier po ulicach starałem się jeździć tak, żeby robić jak najmniej zamieszania – dziwi się były premier, Leszek Miller (72 l.). Królewski rozmach to jedno, ale wielu zadaje sobie jeszcze pytanie o sens pracy Szydło jako przewodniczącej Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Co robi na tym stanowisku?
To nie jest rządowa limuzyna... NIE UWIERZYSZ czym Beada Szydło jeśdzi na zakupy [ZDJĘCIA]
Od czasu objęcia funkcji Wiceprezesa Rady Ministrów Pani Beata Szydło odbyła ok. 120 podróży służbowych po terenie Polski. Były to m.in. przedsięwzięcia związane z działalnością Komitetu Społecznego Rady Ministrów, otwarte spotkania z mieszkańcami, spotkania naukowe, uroczystości o charakterze patriotycznym oraz religijnym.
– podawało nam Centrum Informacyjne Rządu. Ale jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, większość tych wizyt ma miejsce w Małopolsce, gdzie Szydło mieszka i skąd prawdopodobnie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sam wypadek miał miejsce 30 km od domu Szydło, więc wielu kpiło, że po prostu o godz. 13 w czwartek zaczęła weekend. Ona przekonuje jednak, że je jechała na spotkanie.
- Pycha kroczy przed upadkiem. To, co robi pani Beata Szydło pokazuje, że jest odcięta od rzeczywistości. Nie było drugiego wicepremiera, który z takim rozmachem wyrzucałby pieniądze w błoto. Nasi wicepremierzy mieli jeden samochód z jedną osobą. Proszę też zobaczyć jak jeżdżą wicepremierzy Gowin, czy Gliński. Jakoś nie słyszeliśmy o tego typu rzeczach, a są z tego samego obozu. Mam wrażenie, że pani Szydło nadal nie może się pogodzić z tym, że została odsunięta na boczny tor i nie jest premierem. Po trzecie, należałoby sprawdzić czy te wszystkie jej wyjazdy nie mieszczą się w ramach partyjnej kampanii wyborczej. Jeżeli z takim rozmachem za pieniądze publiczne prowadzi się kampanię, może dojść do naruszenia prawa. Ona traktuje Polskę jak prywatny folwark. Gdzie się tak bardzo spieszy, że musi tak pędzić? Nie jest premierem, nie ma teki. Jej stanowisko jest atrapą, zostało sztucznie stworzone na otarcie łez. Powinna być zdymisjonowana!
– nawołuje Borys Budka z PO.
Leszek Miller:
W moim rządzie wicepremier miał do dyspozycji jeden samochód z kierowcą BOR i jednym oficerem ochrony, bez kolumny. Ja sam jako premier po ulicach Warszawy starałem się jeździć tak, żeby robić jak najmniej zamieszania. Według mnie pani Szydło powinna jeździć tak samo jak pozostali wicepremierzy