Andrzej Duda, Beata Szydło

i

Autor: Tomasz Radziki/SUPER EXPRESS

Szydło szczerze WYZNAJE: Popełniismy wiele błędów... Wybory 2020.

2020-06-15 7:24

W najnowszym numerze tygodnika "Sieci" opublikowano bardzo obszerny wywiad z Beatą Szydło. Jednym z głównych wątków rozmowy był ten o wyborach prezydenckich 2020. Była premier, która w 2015 roku kierowała kampanią Andrzeja Dudy, zdradziła, w jaki sposób zdoła on uzyskać reelekcję. Przy okazji podsumowała ona pierwszą kadencję urzędującego prezydenta, zaskakująco szczerze przyznając, że w tym czasie popełnionych zostało wiele błędów.

Prominentna polityk ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego i jego przedstawicielka w Parlamencie Europejskim w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskim mówiła m.in. o szansach Andrzeja Dudy na reelekcję. — Podstawa to być wśród ludzi. Andrzej jest prezydentem wszystkich Polaków, ludzie go kochają, wiedzą, że ich nie zawiódł. To widać każdego dnia: prezydent był w każdym powiecie, odbył tysiące spotkań, a ludzie wciąż nie mają dość, wszędzie przyjmują go serdecznie. Jeżeli w tej kampanii tego atutu, tej prawdy, się nie zgubi, nikt z naszym kandydatem nie ma szans. On to wygra. […] Tak, jak zrobił to w roku 2015: porwie za sobą serca i umysły Polaków. Zbierze owoce swojego wysiłku z pięciu lat, kiedy zawsze znajdował czas dla zwykłych Polaków — przekonywała Beata Szydło.

Jak ocenia 5 lat prezydentury Andrzeja Dudy? Zdecydowanie pozytywnie, choć... nie aż tak jednoznacznie, jak mogłoby się wydawać. — Zawsze można zrobić więcej i lepiej. Popełniliśmy w ciągu tego czasu sporo błędów. Tym jednak różnimy się od innych formacji, że umiemy je uczciwie nazwać, wyciągnąć wnioski, dokonać zmian. […] W sumie jednak uczciwa ocena prowadzi do wniosku, że udało się zrobić bardzo dużo, więcej niż komukolwiek wcześniej, w warunkach bardzo trudnych, przy potężnych przeciwnościach zewnętrznych i napięciach wewnętrznych — oceniła bardzo szczerze.

Wielu zarzuca Andrzejowi Dudzie, że jest rzekomym "długopisem", który podpisuje wszystko, co tylko jego ugrupowanie podsuwa mu pod nos. Z takim stwierdzeniem kategorycznie nie zgadza się jednak Beata Szydło. — Bardzo mnie irytują takie stwierdzenia, bo bywały momenty, w których to w mojej ocenie szło za mocno w drugą stronę, kiedy prezydent bardzo się odrywał od swojego obozu. […] Andrzej Duda zobowiązał się w kampanii do przeprowadzenia kilku zasadniczych zmian. Szukał dla tych spraw poparcia wszędzie. Czy z tego, że znajdował je właśnie w obozie rządzącym, można robić zarzut? Nie sądzę. Sam był autorem wielu inicjatyw, które potem wdrażał rząd. I wreszcie wyszliśmy wszyscy z tego samego obozu, mamy wspólne korzenie ideowe, polityczne — W emocjonalnym tonie wypowiedziała się w tej kwestii.

Andrzej Duda w Opolu: Przed 2015 r. nie było pracy i normalnego życia