Na poniedziałkowym posiedzeniu w Białymstoku rząd m. in. przyjął uchwałę w sprawie sytuacji na wschodniej granicy RP, której konsekwencją praktyczną jest rozporządzenie MSWiA o utworzeniu strefy buforowej przy granicy polsko-białoruskiej. Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek poinformował, że rozporządzenie w sprawie tzw. strefy buforowej zostanie podpisane w środę, a w życie wejdzie w czwartek. Strefa ma obowiązywać na odcinku ponad 60 km – na długości ok. 45 km będzie miała szerokość ok. 200 metrów, a w rezerwatach i puszczy maksymalnie 2 km.
– Jeśli rząd mówi, że potrzebuje strefy buforowej kilkusetmetrowej wokół granicy, przy granicy ze względu na to, że będzie w ten sposób łatwiej przede wszystkim wyłapywać przemytników ludzi, będzie łatwiej likwidować zarzewia przestępczości w tak gorącym miejscy, to ja w tym zakresie rządowi ufam – oświadczył w Białymstoku marszałek Sejmu Szymon Hołownia, po czym odniósł dalej do prowokatora całego zamieszania na granicy, którym jego zdaniem – jest prezydent Rosji Władimir Putin.
– Putin na to właśnie gra i po to robi hybrydową wojnę, byśmy popękali tutaj na Podlasiu i pozamykali swoje biznesy, żebyśmy się podzielili i ze sobą skłócili – mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zaznaczył, że jeśli Polacy pokażą, że są jednością, to Putin straci „motywację i paliwo" do tego, by wypychać ludzi przez granicę, traktując ich jako żywą broń.
– Musimy zrozumieć jego grę i zagrać w grę dokładnie odwrotną, by osiągnąć odwrotne skutki do tego, co on chce osiągnąć. I to nasza koalicja wprowadzając niezbędne restrykcje, mam nadzieję, będzie miała na uwadze – dodał.