"Super Express": - Śmierć 40-letniego Arkadiusza Jóźwika poruszyła Polaków na Wyspach.
Piotr Szlachtowicz: - Nie mam wątpliwości, że był to atak na tle rasistowskim. Podobno pojawiły się tam okrzyki "piep... Polacy" itp. Wszystko wskazuje na to, że nie było tak, że chuliganeria wskoczyła, chciała rozróby i akurat trafił się Polak. Rosnąca niechęć do Polaków jest szczególnie widoczna po ogłoszeniu, że staliśmy się największą z mniejszości narodowych mieszkających na Wyspach.
- W mediach pojawiają się dwa wyjaśnienia: atak na tle rasistowskim, a także drugie: generalny problem z panowaniem nad wieloma młodymi ludźmi, gangami - ot, trafiło na Polaków.
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że Brytyjczycy nie mają z tym problemu. Jest tu spora grupa młodych ludzi, którzy stracili kontakt ze społeczeństwem, a nawet z rzeczywistością. Media lubią tłumaczyć to trudną młodzieżą, ale dziwnym trafem od 2-3 lat, nie tylko od Brexitu, te ataki na Polaków się powtarzają. Od chwili kiedy politycy zaczęli używać naszego przykładu jako chłopca do bicia za problemy z polityką socjalną, zdrowotną i innymi. Choć Polacy mają bardzo dobrą opinię wśród miejscowych pracodawców.
- Ta agresja wobec Polaków pojawiła się kilka lat temu. To wina Camerona? W jednej z kampanii oskarżał Polaków o wyłudzanie środków z pomocy socjalnej i inne rzeczy. Polaków wygodnie było atakować, w przeciwieństwie do Hindusów i Pakistańczyków, bo to uchodziłoby za atak rasistowski.
- Nie tylko dlatego. Polacy wciąż nie mają organizacji, która by ich jednoczyła. Gdyby zamordowano Hindusa, Pakistańczyka, to następnego dnia na Trafalgar Square byłaby manifestacja na 20 tysięcy osób! I nie jest tak, że winny jest tylko Cameron, ale inni ministrowie z jego rządu znacznie bardziej. Czołowym politykiem, który nakręca spiralę nienawiści do Polaków, jest jednak Nigel Farage i jego UKIP. I było przyzwolenie rządu Camerona i wielu mediów, by traktować ludzi ze wschodniej Europy jako winnych.
- Z informacji policji wynika, że w areszcie przebywa dziś tylko jeden 16-latek.
- Z relacji brata ofiary wynika, że to była duża, 20-osobowa grupa. Bezpośrednim mordercą był zapewne ten jeden człowiek, ale aktywnie bijących było pięć osób. Zdziwi mnie, jeżeli nie zostaną osądzone za współudział, może część za podżeganie. Jest to też o tyle ważne, że jedną osobę można medialnie przedstawić jako sfrustrowaną, bardziej agresywną. Gdyby to był mord z udziałem pięciu osób, to politycy i media nie mogłyby tego bagatelizować. Jakiś czas temu pojawiło się też coś w rodzaju instytucjonalnego rasizmu wobec Polaków...
- To znaczy?
- Coraz częściej spotykamy się z zabieraniem dzieci Polakom przez opiekę socjalną. Wystarczy jakaś kłótnia w rodzinie, i to taka zwykła, jakaś informacja od sąsiadów i zabierają dziecko! Robiliśmy reportaż o matce, naprawdę z normalnej rodziny, która nie widziała swojego dziecka już od 15 miesięcy! Dobrze, żeby polski rząd coś z tym zrobił.
- Po Brexicie, ale także po tych wcześniejszych aktach niechęci pojawiły się wśród Polaków głosy, że trzeba wyjechać?
- Tak, co jakiś czas spotykam głosy, że może czas wracać do Polski, choć jest to trudne, bo wiele osób ma tu rodziny, dzieci po kilka-kilkanaście lat chodzą do miejscowych szkół. Część myśli o przeniesieniu się do Szkocji, gdzie Polaków traktuje się wyraźnie lepiej niż w Anglii, a Szkockiej Partii Narodowej zależy na imigracji Polaków, którzy łatwo się asymilują. Tam też nie brakuje problemów, ale jest ich wyraźnie mniej niż w Anglii.
Zobacz także: Beata Szydło w WIĘC JAK: Chcemy rządzić przynajmniej dwie kadencje, ale to Polacy zdecydują