We wtorek (5 marca) rząd ma zająć się programem na początku zwanego „piątką Kaczyńskiego”, a od 1 marca - „nową piątką”. Ma opinii publicznej przedstawić kalendarium wprowadzania programu i najważniejsze jego szczegóły. Z ogłoszonych w piątek (1 marca) oszacowań wynika, że roczny koszt realizacji programu wyniósłby 43 mld zł.
Lider śląsko-dąbrowskiej „S” nie ukrywa, że pomysł z zerowym podatkiem „wygląda dobrze tylko na pierwszy rzut oka”. W jego opinii (prezentowanej na stronie www Regionu) konsekwencje wprowadzenia w życie tej koncepcji przyniosą więcej szkody niż pożytku. „Po pierwsze należy zapytać, co będzie z młodym pracownikiem, kiedy skończy już 26 lat. Pracodawca z okazji urodzin podwyższy mu wynagrodzenie o 20 proc? Raczej mało prawdopodobne. A może go zwolni i zatrudni kogoś młodszego? To niestety bardziej realny scenariusz” – prognozuje przewodniczący Kolorz. Przewiduje też, że na rozwiązaniu najbardziej skorzystają... pracodawcy, bo część z nich „pewnie wykorzysta preferencje podatkowe dla młodych pracowników, aby po prostu zatrudniać ich na niższych stawkach. Pracodawcy, którzy tego nie zrobią, będą z kolei musieli jakoś wytłumaczyć swoim starszym pracownikom, dlaczego chłopak zaraz po szkole dostaje więcej pieniędzy niż oni. Jak to zrobią?
Kolorz wymienia trzeci argument świadczący, że rozwiązaniu sporo brakuje do doskonałości. „Komplikowanie systemu podatkowego zawsze stwarza pole do nadużyć i kombinatorstwa. Można sobie np. wyobrazić sytuację, w której przedsiębiorca przepisuje firmę na swoje osiemnastoletnie dziecko i dzięki temu przez 8 lat w ogóle nie płaci podatku dochodowego. To tylko jeden z przykładów możliwych patologii”. Przewodniczący radzi rządowi, że jeśli chce realnie zmniejszyć opodatkowanie pracy, to są prostsze, skuteczniejsze i lepsze sposoby od przestawionego w „piątce Kaczyńskiego. „Należy po prostu obniżyć podatek dochodowy dla wszystkich”. Postulowana przez Solidarność znacząca obniżka podatku PIT „spowodowałaby również automatyczny wzrost świadczeń emerytalnych”. Dominik Kolorz przekonany jest, że tym sposobem w portfelach emerytów co miesiąc przybyłoby pieniędzy. „To na pewno byłoby dla nich lepsze niż jednorazowa „trzynastka” w maju tego roku, która zostanie wypłacona jedynie po to, aby mogli w lepszych nastrojach pójść na wybory do europarlamentu i zagłosować na odpowiednią listę”.
Czy rząd i PiS wezmą pod uwagę krytyczną ocenę Solidarności? Na to pytanie zdaje się odpowiadać sam przewodniczący Kolorz stwierdzając, iż „może się okazać, że w podwójnym roku wyborczym racjonalne argumenty mogą nie mieć żadnego znaczenia”.