Jak nieoczekiwanie poinformował Berczyński: - Mamy nowe nagrania, które dostaliśmy od sojuszniczego państwa. Bez oporów przyznał, że chodzi o Łotyszy i zaznaczył, że to oni sami się do nich zgłosili w tej sprawie ok. 2-3 tygodni temu. Jak dodał: - Ciekawe, prawda? I ciekawe, że właśnie Łotysze mieli dostęp do korespondencji załogi polskiego samolotu z wieżą w Smoleńsku. Bo o takie nagranie chodzi.
Szef komisji przyznał, że wysłuchał fragmentu nagrania. Jak stwierdził: - Jest bardzo czyste i mamy zaufanie, że nie jest manipulowane. Skorelujemy jest z dotychczasowym materiałem głosowym, którzy otrzymaliśmy od Rosjan. Berczyński nie był jednak w stanie powiedzieć, czy materiał zawiera jakieś nowe informacje o o ostatnich sekundach lotu. Dodał natomiast: - Część nagrania z kokpitu- ta ostatnia, najbardziej istotna- nie była wykorzystywana w komisji Millera. Na dziś mogę powiedzieć jedynie, że mamy do czynienia ze zdarzeniami odbiegającymi od normy. Dlatego w komisji Millera uznano, że nie będzie to uwzględniane.
Szef komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej przyznał także, że zakupione zostanie bliźniacze skrzydło samolotu celem przeprowadzenia badań. Według Berczyńskiego wiele badań wskazuje, że tupolew przeleciał nad brzozą zaś skrzydło się na nim nie złamało. Jak wyjaśniał: - Nawiązujemy kontakty z kilkoma państwami w naszym regionie, które są w posiadaniu takich samolotów i wszystko wskazuje na to, że uda nam się to skrzydło zdobyć (...) Nie będą to duże koszty. Te maszyny w większości mają wartość złomu. Skrzydło dokładnie pomierzymy i w ciągu kilku miesięcy metodą elementów skończonych stworzymy jego model.
Berczyński przyznał, że jego komisja dysponuje budżetem ok. 4 milionów złotych. W jego ramach: - Chcemy też zbudować model całego tupolewa i zbadać jego zachowanie w tunelu aerodynamicznym (...) Powstanie wiena kopia samolotu w mniejszej skali. Sprawdziwmy, jak Tu-154M zachowuje się w różnych sytuacjach w locie, przy lądowaniu, ze zmiennym położeniem klap, również przy utracie końcówki skrzydła. Pozwoli to ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, czy przy braku fragmentu skrzydła możliwe było wykonanie półbeczki.
Sprawę złośliwie skomentował Jarosław Kuźniar:
Skoro Komisja Macierewicza chce budować replikę Tu154 i kupi używane skrzydło na szrocie zacznijmy akcję #1000brzóz żeby było gdzie testować
— Jarosław Kuźniar (@jarekkuzniar) 23 maja 2016
Zobacz także: Kraśko WRÓCI do TVP? Były szef "Wiadomości" wyjaśnia