Generał, który przewidział rosyjską inwazję. Skrzypczak zmarł kilka miesięcy temu

2025-10-31 13:24

Generał Waldemar Skrzypczak był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich dowódców i komentatorów wojskowych. Jeszcze na długo przed 24 lutego 2022 roku przewidywał rosyjską inwazję na Ukrainę i ostrzegał, że świat nie jest przygotowany na pełnoskalowy konflikt w Europie. W piątek mija kilka miesięcy od jego śmierci, wspominają go żołnierze, dziennikarze i przyjaciele, dla których był nie tylko strategiem, ale też głosem rozsądku w czasie wojny.

Nie żyje generał Skrzypczak

i

Autor: Piotr Bławicki/Super Express Nie żyje generał Skrzypczak

Na trzy tygodnie przed rosyjską agresją na Ukrainę generał Waldemar Skrzypczak w programie „Express Biedrzyckiej” mówił o możliwej wojnie, która „rozleje się na całą Europę”. Ostrzegał, że Polska jako państwo frontowe nie może pozostawać bierna i powinna być przygotowana na „scenariusze, które Putin ma w rękawie”. Dziś te słowa brzmią jak przestroga, która się spełniła.

Trafne przewidywania

W wywiadzie z 31 stycznia 2022 r., gdy napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej było ogromne, Skrzypczak mówił w Expressie Biedrzyckiej:

„Jeśli dojdzie do agresji Putina na Ukrainę, to ta wojna na Ukrainie się nie skończy. Ona się rozleje w różnych formach – gospodarczej, terroru energetycznego, czy nawet częściowej agresji militarnej.”

Były dowódca Wojsk Lądowych apelował wtedy o czujność i zdecydowane działania ze strony polskich władz.

– Byłbym daleki od uspokajania nas, że nic nam nie grozi, bo – moim zdaniem – trzeba być przygotowanym na scenariusze, które Putin ma w rękawie (...). Sytuacja, która ma miejsce za wschodnią granicą, powinna niepokoić naszych polityków – podkreślał. 

Generał nie ukrywał, że niepokoił go spokój polskich decydentów. Wskazywał, że „Polska powinna zacząć przejawiać inicjatywę”, zamiast jedynie reagować na działania Kremla. W jego ocenie Europa zbyt długo lekceważyła sygnały ostrzegawcze.

– Unia musi się zmobilizować. Dobrze, że w końcu NATO zaczęło się jakoś budzić, przygotowywać i dawać wyraźne sygnały Putinowi, że wojna z Europą Wschodnią nie daje mu żadnych szans na powodzenie – mówił. 

W tamtym samym wywiadzie generał Skrzypczak zwracał też uwagę na mobilizację wojsk na Białorusi i rosnące ryzyko dla Polski, która „jest państwem frontowym”.

– Łukaszenka właśnie zaczyna mobilizację swoich wojsk. Na Białoruś przybyły wojska pancerne z głębi Rosji (...). To, że ten potencjał może być wykorzystany, budzi obawy. Putin na pewno dąży do tego, żeby terroryzować Europę – ostrzegał.

Śmierć i pożegnanie generała

Generał Waldemar Skrzypczak zmarł 21 lipca 2025 roku w wieku 69 lat. Msza żałobna odbyła się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, a urna spoczęła na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał jego odejście „ogromną stratą dla rodziny wojskowej” i podkreślał, że był „żołnierzem z krwi i kości”.

Tak wyglądało spotkanie Ziobry z Orbanem. "Polecam nocną perspektywę"

Dorobek i służba

Waldemar Skrzypczak był jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich dowódców. Dowodził m.in. Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe w Iraku, a w latach 2006–2009 pełnił funkcję dowódcy Wojsk Lądowych.Po zakończeniu służby aktywnie komentował kwestie bezpieczeństwa i modernizacji sił zbrojnych, apelując o zwiększenie zdolności obronnych Polski i unowocześnienie armii.

W licznych wywiadach podkreślał, że „bezpieczeństwo zaczyna się od realizmu i odpowiedzialności”, a jego głos był jednym z najbardziej słuchanych w środowisku ekspertów wojskowych.

Poniżej galeria zdjęć: Tu pochowali gen. Waldemara Skrzypczaka

Express Biedrzyckiej - Tomasz Trela
Sonda
Czy gen. Skrzypczak powinien być chroniony przez polskie służby?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki