Podtrzymywanie relacji czy turystyka polityczna?
Sprawę ujawnili dziennikarze TOK FM, którzy dotarli do informacji o finansowaniu wyjazdu. W odpowiedzi biuro prasowe KRRiT wydało komunikat, w którym zaznaczono, że wyjazd miał charakter merytoryczny, a celem było m.in. "poznanie warunków funkcjonowania mediów w USA z punktu widzenia regulatora".
Nagłe wystąpienie Donalda Tuska. O co chodzi?
– Przewodniczący Maciej Świrski od lat utrzymuje aktywne relacje transatlantyckie z różnymi przedstawicielami życia publicznego w USA. Nie tylko na płaszczyźnie działalności patriotycznej, ale również w sferze zadbania o wolność jednostki, tradycyjne wartości i silną obronę narodową – broniła wizyty rzeczniczka KRRiT, cytowana przez TOK FM.
50 tysięcy złotych na podróż Świrskiego? Biuro milczy
Wątpliwości budzi fakt, że koszt podróży nie został ujawniony, mimo że redakcja TOK FM wysłała zapytanie w tej sprawie. Dziennikarze szacują jednak, że wyjazd mógł pochłonąć nawet 50 tys. zł. Dlaczego koszty zostały pokryte przez KRRiT, skoro wyjazd organizowała Heritage Foundation? Czy takie wydatki są zgodne z misją przewodniczącego KRRiT? Czy publiczne pieniądze powinny finansować uczestnictwo w uroczystościach politycznych?
Wolność słowa czy polityczna agenda?
Świrski od dawna podkreśla swoje zaangażowanie w walkę o wolność słowa, a w oficjalnym stanowisku KRRiT zaznaczono, że podczas spotkań poruszano temat "obrony przed dezinformacją i deepfakem z wykorzystaniem AI".
Jednak pytanie pozostaje otwarte – czy rzeczywiście to było głównym celem tej wizyty, czy raczej udział w prestiżowym wydarzeniu politycznym finansowanym ze środków publicznych?
Poniżej galeria zdjęć: Inauguracja Trumpa.
