Barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, czy tradycyjna warzywna sałatka – bez tych potraw większość Polaków nie wyobraża sobie Świąt Bożego Narodzenia, ale w tym roku chyba trzeba będzie zmodyfikować świąteczne menu. Pech chce, że akurat te dania mogą nas dotkliwie uderzyć po kieszeni. Nie da się ich przygotować bez warzyw, a ich ceny tej jesieni niebezpiecznie poszybowały w górę. Jak podał GUS polskie warzywa są średnio o 10 proc. droższe niż przed rokiem. Najbardziej podrożała cebula i ziemniaki (prawie o 100 proc.), ale gonią je marchew i kapusta, które podrożały już o kilkadziesiąt proc. Co jest powodem warzywnej drożyzny?
- Wszystko przez rekordową suszę, którą mieliśmy w tym roku. Latem w niektórych regionach kraju praktycznie nie było opadów i rolnicy nie mieli czego zbierać z pól. W skali kraju zbiory marchwi, kapusty czy ziemniaków są mniejsze o kilkanaście proc. Ceny już poszły w górę, a w grudniu może być jeszcze drożej – prognozuje Witold Kawecki z Ogólnopolskiego Związku Producentów Warzyw.
Na tym nie koniec złych wiadomości. Przez suszę rekordowo drogie będą karpie, a w efekcie za koszyk tradycyjnych świątecznych zakupów zapłacimy o 20 proc. więcej niż przed rokiem.
Edward Nachiło (83 l.), emerytowany budowlaniec z Białegostoku (woj. podlaskie): - Warzywa kupuję codziennie i rzeczywiście zauważyłem, że ostatnio bardzo zdrożały. Niby nie są to wielkie podwyżki, ale tu parę groszy, tam złotówka i nazbiera się spora kwota. Po to, by nieco zaoszczędzić, specjalnie jeżdżę na giełdę rolną, gdzie warzywa kupuję bezpośrednio od rolników - sprzedają nawet dwa razy taniej niż w sklepie czy w warzywniaku na moim osiedlu.