Ten sam łagodny uśmiech, nos, policzki, przymrużone oczy. Naszym zdaniem to Ałmazbek Atambajew (60 l.), przywódca Kirgistanu, małego państwa w Azji Środkowej. Lecha Kaczyńskiego płaskorzeźba nie przypomina. I jest to także opinia ludzi, którzy znają się na pomnikach, bo sami je tworzą. Byłego prezydenta Polski nie rozpoznaje m.in. artysta rzeźbiarz Stanisław Szwechowicz (67 l.). - Szczera chęć upamiętnienia nie może usprawiedliwiać fatalnej amatorszczyzny - mówi. - Wierność portretowi jest jednym z warunków początkowych przedstawień postaci, inaczej powstaje nieudolny, amatorski wytwór - dodaje. Jego zdaniem władze Warszawy powinny ogłosić konkurs dla profesjonalnych twórców, a pomnik sprzed ratusza trzeba usunąć.
Na razie nie zanosi się jednak na konkurs na nowy pomnik. Głaz z tablicą pamiątkową stanął przed ratuszem bez zgody i wiedzy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. O tym, że ma nowy pomnik tuż pod własnym nosem, dowiedziała się ponoć z mediów. - Musimy wszcząć kontrolę w sprawie głazu przed ratuszem, on jest nielegalny - mówiła w Radiu Zet Gronkiewicz-Waltz. - A Lech Kaczyński do siebie niepodobny - skrytykowała.
Takie słowa bolą z pewnością twórcę dzieła Józefa Helińskiego (70 l.). Płaskorzeźby nie zamierza jednak poprawiać. - To jest skończone dzieło. Model gipsowy podobał się nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodaje.