W czasie gali rozdania Orłów 2016 nie obyło się bez politycznych żartów. Maciej Stuhr, który wręczał nagrodę postanowił rozbawić zgromadzoną w Teatrze Polskim publiczność. Zakpił z władzy: prezesa partii rządzącej i prezydenta Dudy. W żartach nawiązał do wypadku prezydenckiej limuzyny sprzed kilku dni i katastrofy pod Smoleńskiem. Stuhr wręczał nagrodę w kategorii: Najlepsza drugoplanowa rola kobieca. Jednak zanim przeszedł do rzeczy powiedział: - Przyszedłem do państwa ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu...planu. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Aktorzy drugiego planu to nie jest jakiś armia artystów wyklętych...przeklętych. Aktor drugiego planu to nie jest ktoś, kto gdzieś tam się wałęsa...pałęta! Aktor i aktorka drugiego planu to nie jest ktoś, na czym stoi film jak na oponce...opoce. Przepraszam, bo miało być poważnie, a państwo mają tu polew. Zebrani na sali twórcy filmów i aktorzy gruchnęli gromkim śmiechem. Jednak nie wszystkim żarty się podobały. W Internecie pojawiły się komentarze:
Taka poetyka: Maciej Stuhr się nie wysrał. O pardon, pardon: nie wyspał. #Orły
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) 7 marca 2016
Dla miłośników poczucia humoru a'la Stuhr jr.: "Pyta Kora Jackowska lekarza, gdzie następna wizyta? Na Powązkach" (ha ha ha)
— Piotr Strzembosz (@PiotrStrzembosz) 8 marca 2016
Długą drogę M. Stuhr przeszedł. Od obiecującego młodego aktora do starzejącego się kretynka.
— Sebastian Rybarczyk (@sebryb) 8 marca 2016
Chłopie, jak śmiać się, to po całości. Pożartuj z choroby własnego ojca. #Stuhr
— Marcin Sz (@marcinek__sz) 8 marca 2016
Zobacz: Lis DOCINA prezydentowi: Sorry, ten angielski jest za słaby