Jak argumentowała Staniszkis: - Ta władza rzeczywiście w wielu swoich działaniach łamie konstytucję, zwłaszcza naruszając niezależność wymiaru sprawiedliwości. I trzeba przeciwko temu demonstrować, ale nie tego dnia w tym miejscu. Opozycja ma na to wszystkie pozostałe dni w miesiącu. Urządzanie przez nią kontrmiesięcznic jest błędem. Dowodem braku szacunku dla żałoby osób, które w katastrofie smoleńskiej straciły bliskich i przyjaciół. PiS nazywa to barbarzyństwem, ja- brakiem u opozycji zwykłej przyzwoitości.
Gdy dziennikarz przywołał słowa Władysława Frasyniuka i Lecha Wałęsy, którzy sprzeciwiają się "wykorzystywaniu zmarłych do celów politycznych", profesor odpowiedziała: - Sprzeciwiają się i robię to samo. Dlaczego na demonstrację w obronie prawa do zgromadzeń wybrali akurat 10 lipca? Bo konfrontacja lepiej sprzeda się w mediach. Gdy stoją naprzeciw siebie dwie duże grupy, to nie ma sposobu na uniknięcie polaryzacji i małych aktów przemocy. Muszę przyznać, że rozdrażnił mnie miesiąc temu widok śmiejącego się do kamery Frasyniuka wynoszonego przez policjantów. Teraz dołącza do niego Wałęsa. Czy nie rozumieją, że w ten sposób nakręcają tylko spiralę upolitycznienia tej katastrofy i dają Kaczyńskiemu alibi do radykalizowania przemówień? (...) To, co robią dziś Wałęsa i Frasyniuk, to nic innego, jak dolewanie oliwy do ognia.
Do sprawy w poniedziałkowy poranek nma antenie TVN24 odniósł się też wiceszef MON, Bartosz Kownacki. Jak mówił: - Oczywiście [wybieram się na miesięcznicę]. To dla mnie smutna i żenująca sytuacja, bo to są ludzie, którzy kiedyś walczyli o wolność i demokrację, o to, żeby w Polsce był inny system rządów, a dzisiaj walczą o tę wolność i demokrację dokładnie na takiej samej zasadzie, jak walczył Związek Radziecki o pokój. To rzecz niebywała, żeby w demokratycznym państwie uniemożliwiać demokratyczne, legalne zgromadzenie. To komuniści, kiedy byłem bardzo młodym człowiekiem, robili wszystko, żeby zgromadzenia publiczne się nie odbywały. Dzisiaj pan Niesiołowski z panem Frasyniukiem zachowują się dokładnie tak, jak wówczas system władzy, który panował w Polsce, jak ci, którzy byli decydentami.
Zobacz także: Co robi Wałęsa w szpitalu? Jego syn zdradza za pomocą zdjęcia