„Super Express”: – WOŚP pobije zapewne rekord w swojej zbiórce. Podobno po pańskim proteście można pana traktować jako współautora tego sukcesu?
Stanisław Pięta: – To jakieś nieporozumienie. Mnie nie przeszkadza sukces akcji charytatywnej. Niech WOŚP zbiera po 100 i 200 milionów. Mnie przeszkadzało zaangażowanie funkcjonariuszy publicznych, wojska, policji, służb mundurowych w prywatną akcję. Te służby są powołane do czegoś innego, finansowanie z pieniędzy podatników i angażowanie ich było nie na miejscu. Podobnie jeżeli weźmiemy pod uwagę koszt czasu antenowego TVP. Inne organizacje jak Caritas nigdy nie miały tego wsparcia.
– W pamiętnym wpisie na Twitterze stwierdził pan, że „jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby”...
– Tak. Rozumiem, że niektórzy powiedzą, że nie ma sensu w to wchodzić, trzeba machnąć ręką. Musimy jednak pamiętać o tym, że przy zaangażowaniu publicznych mediów, służb państwowych i samorządów buduje się autorytet jednego człowieka, przedstawiając go jak złotego cielca. I on na tym postumencie wskazuje palcem dobrych i złych. Jak ktoś coś powie złego o Wałęsie, to by mu „wyjeżdżał z baśki”, jednych dziennikarzy wpuści, a innych nie... Redaktor Wybranowski przytaczał częste sytuacje, w których Owsiak pluł na wartości chrześcijańskie, patriotyzm, opowiadał się za eutanazją...
– Według prawa najwyższym funkcjonariuszem państwowym jest w Polsce prezydent Andrzej Duda. Powinien „złożyć raport o zwolnienie ze służby”?
– Nie mogę mieć nikomu za złe, żadnemu Polakowi, także prezydentowi, że z odruchu serca chce pomagać dzieciom! Nie krytykuję gestów szlachetności, zwracam po prostu uwagę na kwestie, o których tu już wspomniałem. Pan Owsiak prowadzi nie tylko działalność charytatywną, ale także działalność ideologiczną, parapolityczną. I wielu obywateli nie życzy sobie, by służby państwowe do tego wykorzystywano. Chodziło mi zwłaszcza o służby mundurowe.
– Może powiedzmy, co zarzuca pan Owsiakowi przy działalności parapolitycznej...
– Choćby w ostatnim czasie, w czasie kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego Owsiak uruchomił WOŚP, jednoznacznie wspierając go i wzywając do głosowania. To było nie na miejscu. Znam też historię aktywności pana Owsiaka w czasie PRL. I jego udział w Towarzystwie Przyjaciół Chińskich Ręczników kanalizował bunt młodzieży w kierunku pożytecznym dla SB i reżimu komunistycznego. Później pan Owsiak pracował dla pana Załuski, człowieka jednoznacznie związanego z wojskowymi służbami komunistycznymi. Na Woodstock wielokrotnie zapraszał ludzi zarejestrowanych jako tajni współpracownicy SB...
– Nie wydaje się panu, że już z punktu widzenia prawicy wojna z WOŚP jest marnowaniem czasu? Wojną nie do wygrania? Jest tyle rzeczy, które rządy PiS mają zrobić...
– Ależ ja nie prowadzę żadnej wojenki. Jestem posłem PiS wybranym przez moich wyborców między innymi po to, by mówić prawdę i jej służyć. Widząc w przestrzeni publicznej rzeczy niepokojące, a za takie uznałem zaangażowanie służb mundurowych w prywatną akcję, mam obowiązek jako funkcjonariusz publiczny zwrócić na to uwagę. Nie widziałem i mam wrażenie, że nie zobaczę żadnego księdza z Caritasu latającego F-16, którego godzina lotu kosztuje 20 tys. zł.
Rozmawiał Mirosław Skowron