Przypominam jednak właśnie tę maksymę, i nie bez powodu. Oto w sondażu przeprowadzonym na zlecenie "Super Expressu" 62 procent Polaków opowiedziało się za pozostawieniem krzyża w Sejmie. Dodajmy, że 29 procent było przeciw, a 9 nie miało zdania.
My zaś poprosiliśmy o ocenę badań pracowni Homo Homini autorytety prawne. I tak profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, zwraca uwagę, że wynik sondażu pokazuje dobitnie, iż większości Polaków symbol krzyża nie przeszkadza i traktują go jako ważny element własnej tożsamości. Podkreśla też, że według jego obserwacji postawy religijne ulegną w Europie wzmocnieniu, bo coraz większa jest wśród ludzi potrzeba poszukiwania własnych korzeni. I jest to głos rozsądku.
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz podkreśla, że jest przeciwny wojnom światopoglądowym, dlatego jako marszałek Sejmu nie nakazał zdjęcia krzyża umieszczonego tam bezprawnie, ale nie ma wątpliwości, że istniejący stan rzeczy jest nieprawidłowy i niezgodny z konstytucją. I jest to głos rozumu.
PRZECZYTAJ: Krzyż w Sejmie nie ogranicza niczyjej wolności
Sprawca całej awantury i autor hasła usunięcia krzyża z Sejmu mimo porażki w sądzie - wyrok stwierdza, że krzyż nie narusza jego dóbr osobistych - zapewne sprawy nie odpuści. Bo nie opuszcza go hucpa, za którą tylko pustka stoi. Bo mam pytanie do posła z Biłgoraja, jaki symbol tożsamości zaproponuje Polsce i Europie. I etos jaki?
Stanisław Drozdowski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu"