„Super Express”: - Instytut Badania Opinii Homo Homini przeprowadził dla „Super Expressu” sondaż, z którego wynika, że 62 proc. Polaków akceptuje krzyż w sali podsiedzeń Sejmu, zaś 27 chciałoby, aby został on stamtąd usunięty...
Prof. Marcin Król: - Gdyby mnie zapytano to raczej bym powiedział, że akceptuąę go w tym miejscu, ponieważ on nikomu nie przeszkadza. Trzeba przyjąć podstawową liberalną zasadę idei wolności – że wolno nam czynić wszystko o ile czyniąc cokolwiek nie ograniczamy cudzej wolności. Mam wiele sympatii dla Twojego Ruchu Janusza Palikota, ale w tej sprawie przesadził. Krzyż w Sejmie nie ogranicza niczyjej wolności.
- A czy znak o tak długiej tradycji w ogóle może ograniczać czyjąś wolność?
- Znam przypadek szkoły, w której jeden z nauczycieli nakazuje, aby uczniowie wchodząc do klasy przeżegnywali się przed wiszącym w niej krzyżem. I to jest ewidentne ograniczenie wolności. Odnośnie krzyża w Sejmie takiej sytuacji nie ma. On tam wisi, ale nie trzeba przed nim przystawać, klękac, modlić się. Zresztą przecież widzimy jak się posłowie zachowują w obecności tego krzyża – on nic nie zmienia w ich zachowaniu. Spieranie się o ten krzyż to tworzenie sztucznego problemu. Tymczasem na linii państwo-Kościół istnieje wiele prawdziwych, poważnych problemów.
Rozmawiał Paweł Lickiewicz